Ta doniczka powstała z konieczności i była jedną z moich pierwszych doniczek, które zrobiłam.
Kwiatek wymagał przesadzenia a w Irlandii, nie mogłam dostać takiego koloru, który by mi pasował do salonu. Odwiedziłam 3 sklepy ogrodnicze ale nie znalazłam w nich nic ciekawego, były tylko same brązowe gliniane doniczki i to zmotywowało mnie do stworzenia własnej doniczki:) Oczywiście widać, duże niedociągnięcia jednak do dziś doniczka cieszy moje oko w której rośnie sobie zygokaktus :)
Nigdy nie miałam zdolności do rysowania i malowania dlatego wycinanie wzorów z serwetek czy z papieru bardzo mi się podoba :)
śliczna :)
OdpowiedzUsuńNie dość że ładna to związana z Tobą sentymentem:)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Witaj bardzo ładna doniczka, też kiedyś próbowałam sił w decoupagu, ale nie starczyło mi cierpliwości na te lakiery;) świeczki niesamowite, nie mogę się nadziwić, że je w domu robisz;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaka słodka :)
OdpowiedzUsuńCześć Aguś :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takiego kaktusa, kwitnie mi na różowo i ma dla mnie baaaardzo duże znaczenie, ponieważ został mi podarowany na pierwszy raz obchodzony przeze mnie Dzień Mamy :) Jako jeden z niewielu kwiatków MUSIAŁ przeprowadzić się z nami z UK do Polski, nie było innej opcji :) Ja znam inną jego nazwę - Kaktus Bożonarodzeniowy - poznałam po zdjęciu tylko ;) bo Twoja nazwa jest mi nieznana, choć prawidłowa.
Doniczka naprawdę śliczna, ale i tak najbardziej kocham Twoje świeczki :)
:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPotrzeba , matką wynalazku- a doniczka wygląda elegancko1
OdpowiedzUsuńJak na jedną z pierwszych doniczek, nieźle sobie poradziłaś:)I pięknie wygląda z duecie z kaktusem
OdpowiedzUsuńNajważniejszy jest pomysł, perfekcja wykonania jest kwestią wprawy:))
pozdrawiam cieplutko
Bardzo radosna doniczka Ci wyszła:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie pasuje do ściany, super !!!
OdpowiedzUsuńPiękna doniczka!
OdpowiedzUsuń