wtorek, 30 kwietnia 2013

Bukiet na I Komunię Świetą

Jutro już maj więc nadszedł czas na bukiety komunijne. To pierwszy w tym roku słodki bukiet z okazji I Komuni Św. który zrobiłam  dla Zuzi, która swoją I Komunię miała już w minioną niedzielę.


Poniżej skromna karteczka na Pamiatkę I Komuni Świętej.


U Was rozpoczyna się długi weekend :) a mój zacznie się dopiero od czwartku :)
Miłego odpoczynku :)

piątek, 26 kwietnia 2013

Kartki dla mamy

Ale ten czas szybko leci, dobiero były święta i robiłam karteczki wielkanocne a już niedługo maj, komunie i Dzień Matki. Co prawda w Irlandii Dzień Matki obchodzony jest w marcu, ale jednak większość naszych mam została w Polsce, więc należy pamietać o ich święcie i wysłać mamie karteczkę z życzeniami.
Oto kilka karteczek dla mam które ostanio zrobiłam. 
 






Wszystkie digi stempeli pochodzą od Jolagg.
Ja jeszcze nadrabiam zaległości w odwiedzinach u Was :)
Dzisiaj była u nas typowa kwietniowa pogoda czasem słońce czasem deszcz bo "kwiecień plecień co przeplata trochę zimy trochę lata :)
Miłego weekendu

wtorek, 23 kwietnia 2013

VII warsztaty MyCork Artystycznie - nietypowe karteczki

W niedzielę  21 kwietnia b.r. odbyły się kolejne tym razem już VII warsztaty grupy MyCork Artystycznie którą koordynuje :) 

 

Tym razem naszym gościem była Kamila z bloga Fajna Mysza, która nauczyła nas jak zrobić  nietypowe karteczki w kształcie torebeczki dla mamy i koszuli dla taty.

 

Warsztaty jak zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem dlatego lista chętnych uczestniczek została zamknięta już po kilku dniach od zapowiedzi warsztatów.
Każda z Pań otrzymała zestaw materiałów do zrobienia dwóch karteczek, które pokryło Stowarzyszenie MyCork.


 Podczas 4 godzinnych zajęć, Kamila, cierpliwie przekazywała  nam cenne wskazówki jak zrobić oryginalną kartkę, ucząc nas składania kartki papieru do formatu torebeczki oraz koszuli męskiej.


Powstały takie oto torebeczki


 oraz koszulki


A to koszulka zrobiona prze mnie, oczywiście  niebieska ;)




 oraz torebeczka dla mamy



 Bardzo dziękuję Kamili za poprowadzenie warsztatów i wszystkie cenne wskazówki :)

 U nas od wczoraj jest cudna pogoda, w końcu nad Cork zaświeciło słońce i zrobiło się ciepło :) Mam nadzieję, że tak już zostanie :)

niedziela, 21 kwietnia 2013

Kabaret Paranienormalni w Cork

W sobotę, 20 kwietnia b.r., sala School of Music w Cork wypełniła się po brzegi publicznością która przybyła na występ Kabaretu Paranienormalni, który wystąpił z programem "Szybcy i Śmieszni".



Już od pierwszych chwil kabaret nawiązał świetny kontakt z publicznością i swój występ rozpoczął od zaproszenia polskiej społeczności do powrotu do kraju. W odpowiedzi na tę propozycję cała sala głośno się roześmiała


Następnie Paranienormalni pokrótce przedstawili zabawne historyjki związane ze znajomością języka angielskiego i swojego pobytu w hotelu, dla tych natomiast którzy nie posługują się dobrze tym językiem dali dobrą wskazówkę: gdy czegoś się nie rozumie, wystarczy zawsze zapytać "really"?


Nie zabrakło też skeczu z hitem zespołu Weekend "Ona tańczy dla mnie", który został przedstawiony w różnych wersjach muzycznych przez Roberta, najlepszy głos w kabarecie. W swoim programie Paranienormalni, przedstawili  zupełnie nowe postacie: sfrustrowanego boksera z zanikami pamięci, kulturalnego rabusia oraz psychologa sportowego. Pacjenci doktora Prozaka, a także "Robert Makłowicz" i "Dorota Gardias" również bawili publiczność w Cork.


Nie zabrakło także królowej rozrywki której nie mogła doczekać się cork-owska publiczność, czyli legendarnej Mariolki i jej rozmowy ze swoją przyjaciółką Gabryśką. Widzowie gromkimi brawami nagrodzili występ kabaretu, w zamian za to doczekaliśmy się bisu, w którym pasażerowie lecą najtańszymi liniami lotniczymi o nazwie „Biedronka Airlines”. Kabaret dostarczył corkowskiej Polonii ponad 2 godziny świetnej zabawy i ogromną dawką śmiechu.


Po występie każdy fan kabaretu mógł zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie oraz kupić płytę dvd.


 Kabaret założony został w 2004 roku w Jeleniej Górze.

 

Obecnie  jest  to jeden z popularniejszych kabaretów w Polsce, który można zobaczyć w wielu realizacjach telewizyjnych. Jedną z najbardziej znanych postaci wykreowanych przez Paranienormalnych jest blondynka Mariolka, grana przez Igora Kwiatkowskiego.

sobota, 20 kwietnia 2013

Imieniny Agnieszki i prezenty :)

Dzisiaj 20 kwietnia imieniny obchodzą Agnieszki, których patronką jest
Agnieszka z Montepulciano - dziewica i święta Kościoła katolickiego. Najpopularniejszą data imienin Agnieszki jest data 21 stycznia której patronką jest świeta Agnieszka Rzymianka o której pisałam tutaj.
Wszystkim dzisiejszym solenizantkom, które obchodzą dzisiaj swoje święto przesyłam najserdeczniejsze życzenia i wirtualny słodki bukiet :)


Agnieszka urodziła się w toskańskim Gracciano Vecchio, w szlacheckiej rodzinie Lorenza i Marii Segni. Jak głosi jedna z legend jej narodziny poprzedziło unoszące się w powietrzu światło, otaczające rodzinny dom.  Już od samego dzieciństwa Agnieszka odznaczała się niezwykłą pobożnością, po ukończeniu sześć lat prosiła rodziców, aby pozwolili jej wstąpić do klasztoru. Nie chcieli się na to zgodzić. Dopiero niezwykłe wydarzenie skłoniło ich do oddania 9-letniej córki do szkoły klasztornej. Tym wydarzeniem był atak kruków, które nadleciały do dziewczynki znad domu schadzek w Montepulciano. Agnieszka miała wtedy zapowiedzieć, że w tym miejscu powstanie kiedyś klasztor.Gdy miała więć dziewięć lat została oddana na wychowanie do klasztoru franciszkańskiego del Sacco, a już w wieku czternastu lat została zakonnicą. W wieku piętnastu lat, wraz z grupą zakonnic, przeniosła się ze swoją kierowniczką duchową, ksienią Proceno, do klasztoru leżącego nieopodal Viterbo. Po uzyskaniu specjalnego zezwolenia od papieża Mikołaja IV została ksienią. Wtedy też miała się delikatnie posypać na nią i zgromadzone siostry manna w postaci małych białych krzyży. W 1306 roku powróciła do Montepulciano, aby założyć klasztor w tym samym miejscu, gdzie niegdyś istniał dom schadzek. Początkowo oparty na regule św. Augustyna, później św. Dominika. W Santa Maria Novella sprawowała funkcję przeoryszy aż do końca swych dni.
Św. Agnieszka wyznawała szczególne nabożeństwo do Dzieciątka Jezus i Matki Bożej. Kiedy miała piętnaście lat często unosiła się w głębokiej ekstazie w czasie modlitwy, nawet na dwa metry nad ziemią. Miała liczne wizje, podczas jednej z nich Matka Boża podała jej Dzieciątko Jezus, a gdy musiała się z nim pożegnać znalazła na kolanach mały złoty krzyżyk, z którym się nigdy nie rozstawała. Bardzo dużo pościła, przez piętnaście lat żyła jedynie o chlebie i wodzie.
 Zmarła 20 kwietnia 1317 roku  w rodzinnym mieście w otoczeniu sióstr zakonnych.
 Ciało św. Agnieszki przez ponad 300 lat pozostawało nienaruszone, później umieszczono jej doczesne szczątki w woskowej figurze, pozostawiając na widoku tylko jej ręce i stopy, z których wypływał pachnący olejek.
10 grudnia 1726 roku została kanonizowana przez papieża Benedykta XIII.
Jej wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest w dniu jej śmierci czyli 20 kwietnia.
W ikonografii św. Agnieszka przedstawiana jest najczęściej z lilią w prawej ręce, a w lewej ręce trzymającą założony przez siebie klasztor.
Jej atrybutami są krzyż i róże na stopach, czasami owieczka, lilią i księga.
Mam nadzieję, że kiedyś wybiorę się jeszcze do Włoch i odwiedzę Montepulciano, miasteczko mojej patronki :)

Dzisiaj również i ja obchodzę imieniny :) Moimi przyjaciele nie zapomnieli o mnie i dostałam całe móstwo cudnych prezentów za które serdecznie dziękuję :)
A teraz się Wam trochę pochwalę :) jakie wspaniałości dostałam :)
Od Piotra :)

Drzewko bonsai, które mam nadzieje mi przetrwa, kilka lat temu miałam cztery drzewka bonsai, które pieknie mi rosły aż pewnego dnia wszystkie mi uschły :(


Zestaw ręcznie robionych kosmetyków, ta buźka to super krem do ciała w kostce :)


Małe słodkie co nieco :) z irlandzkiego tradycjnego sklepu ze słodyczami


czyli imbir w czekoladzie, nie brzmi może smacznie ale jest pyszny :)


karteczka zaprojektowana przez Piotra :)


a zamiast wina dostałam butelkę soku Monavie, sok ten miałam już okazje kiedyś wypróbować bo Gosia pracuje dla tej firmy :)


Sok ma ponoć wiele, zdrowotnych właściwości :)

Od Anety i Darka podczas mojego pobytu w Krakowie dostałam przecudny zestaw miłosnych papierków :) i dwie taśmy ozodbne z serduszkami i grzybkami :)


oraz kolczyki i wisorek, które specjalnie dla mnie zrobiła Aneta z kamienia lapis lazuli, o prześlicznym niebieskim kolrze :)


Od jakiegość czasu kolekcjonuje magnesy z różnych miejsc w których byłam, więc od Anety dostałam również magnes ze Szczawnicy w której kilka lat temu wspólnie spędziłyśmy cudowny weekend :) i do którego wracam z sentymentem :)


Monika z Rafałem i małym Adasiem obdarowli mnie książką o decoupage :) oraz wedlowskim ptasim mleczkiem, które nie doczekało sie zdjęcia ;)


A od Agi z Tomkiem i ich dzieciaczków dostałam książkę i ebooka Joanny Chmielewskiej "Wszystko Czerwone"


Dostałam również płytke i książeczkę od Asi ale zapomniałam zrobić zdjęcia :(
Bardzo dziękuje Wszystkim za pamięć i piekne prezenty, ja to jestem szczęściara a Wy moi drodzy mnie rozpieszczacie, obdarowując tymi wspaniałościami :)
Bardzo dziękuję :) i gorąco pozdrawiam :)

piątek, 19 kwietnia 2013

Krakowskie kwiaciarki

Sława Przybylska - "Krakowska kwiaciarka"

Wśród gwarnych ulic, wśród pędzących po mieście aut
Biega z kwiatami i woła za nami kup kwiaty, kup kwiaty
Mała kwiaciarko, krakowska kwiaciarko
W tym mieście każdy cię zna

Kup moje kwiaty mam ich cały ten wielki kosz
Fiołki i groszek kup bardzo cię proszę
W Krakowie, w Krakowie
Są piękne dziewczęta więc o nich pamiętaj
Kup kwiaty, im choć za grosz
.

Kraków to niewątpliwie miasto pełne historii i niezwykłych tradycji. Jeśli już wspomniam o tradycjach, to nie sposób zapomnieć o krakowskich kwiaciarkach z Rynku Głównego. Piękne kwiaty każdego dnia są nie tylko krakowian i turystów. Każda ważna osobistość, odwiedzająca dawną stolicę Polski, może liczyć na wielki bukiet. Kwiaciarki witały już m.in papieża Jana Pawła ll, czy księcia Karola. W imieniny Adama 24 grudnia jak każe tradycja krakowskie kwiaciarki,przy pomniku Adama Mickiewicza składają przepiękne kwiaty.







Bo Krakowski Rynek bez kwiaciarek sprzedających kwiaty byłby jak Rynek bez dorożek, gołębi czy bez kościoła Mariackiego


A to dla Was piosenka Sawy Przybylskiej Krakowska Kwiaciarka :)



piątek, 12 kwietnia 2013

Światowy Dzień Czekolady

12 kwietnia obchodzony jest światowy dzień czekolady :)
Czekolada to jedyna rzecz, która w  niewielkiej ilości daje nam tak dużą przyjemność.
Dziś czekoladę uważa się za afrodyzjak czy dobry środek przeciwko depresji.

 

Historia czekolady liczy ok. 2,8 tys. lat, choć zaledwie od niespełna 200 lat jemy ją w tabliczkach i bombonierkach. Ludy mezoamerykańskie piły ją nie na słodko, ale na ostro, np. z dodatkiem chili lub innych ostrych przypraw. Służące do wyrobu czekolady ziarna kakaowca były niegdyś środkiem płatniczym.


Czekolada jest dziełem Olmeków - ludu mezoamerykańskiego, który wyginął, co najmniej, 400 lat przed Chrystusem. Tradycję produkcji czekolady kontynuowali potem Majowie i Aztekowie i inne ludy Ameryki Południowej. Ziarna kakaowca były ich walutą. Najbogatsi władcy mieli w swoich spichlerzach blisko miliard ziaren, bardzo starannie poukładanych. Tymi ziarnami płacono, ale zarazem je pito. Robiły to wyłącznie wyższe klasy społeczne. Plantacje kakaowca utożsamiano ze skarbem i dowodem bogactwa.


Europejczycy zetknęli się z czekoladą w 1502 r. w czasie czwartej wyprawy Krzysztofa Kolumba, kiedy rabunkowo przejęli jeden ze statków Majów. Nie rozumieli wówczas, dlaczego Majowie z tak ogromnym pietyzmem traktują te bardzo starannie poukładane i posegregowane ziarna. Ponieważ nie znali języków tamtejszych ludów, wszystko wyrzucili, nie wiedząc, że był to poważny transport waluty.


Dopiero kilkadziesiąt lat później w Europie zaczęto rozumieć w czym tkwi uroda czekolady, choć początki jej spożywania nie były łatwe. - Ostre smaki kojarzono w Europie z diabelskimi. Dlatego siostry zakonne robiły wszystko co w ich mocy, żeby osłodzić czekoladę odrobiną wanilii, cynamonu, bitej śmietany. I już w XVII wieku czekoladę zrobiła się słodkim przysmakiem.


Płynną czekoladę serwowano już w pierwszych kawiarniach, które zaczęły pojawiać się w Europie w XVII wieku. Na początku czekolada była znacząco droższa od kawy, a ponadto nie dawała intensywnej, pobudzającej mocy. Dlatego szybko w Europie to kawa stała się ważniejszym trunkiem, a czekolada, którą najpierw pito, a potem także jedzono, jedynie rodzajem deseru i wyrafinowanej przyjemności. Pierwsza tabliczka czekolady pojawiła się w 1849 r., a pierwsza bombonierka w 1867 roku.

Przechodząc przez ulicę Szewską w Krakowie moje oko przykuła wystawa Krakowskiej Manufaktury Czekolady 

 

 "To wyjątkowe miejsce  w samym sercu Krakowa, łączące w sobie  najlepsze tradycje czekoladowe z całej Galicji .Od niezapomnianego smaku lwowskich pralinek wytwarzanych wyłącznie ręcznie do legendarnej krakowskiej czekolady. W każdej czekoladowej pralince, kostce czekolady czy figurce zaklęty jest kawałek historii, która dzięki zachowanym recepturom i naszej pasji do czekolady pozwala na nowo przywołać wspomnienia sprzed lat."


To wyjątkowe miejsce pełne pysznej czekolady o niezwykłych kształtach, kobiecych szpilek, aniołków, samochodów i wielu innych ciekawych wzorów. 
W Manufakturze organizowane są  warsztaty dla dzieci i dorosłych na które może się kiedyś wybiorę :) Na warsztatach  ręcznie wykonuje się pralinki i trufle oraz maluje na tabliczkach czekolady.
Życzę Wam samych słodkich chwil :) oraz zawsze pysznej czekolady.