środa, 30 listopada 2011

7 lat w Irlandii

Dokładnie dzisiaj mija 7 lat kiedy wyjechałam do Irlandii. 30 listopada 2004 roku wraz z przyjaciółką Asią, Kingą i jej koleżanką wczesnym rankiem znalazłyśmy się na lotnisku w Krakowie.

pożegnanie na lotnisku w Krakowie

Razem z Kingą i jej koleżanką leciałyśmy do Londynu Stansted.
To był mój pierwszy lot samolotem i do końca nie zdawałam sobie sprawy z wymogów lini lotniczych i ograniczeniach bagażu. Miałam ze sobą dużą torbę, torbę podręczną która wyglądała jak duża torba i plecak. Jechałam w końcu na półroczny lub roczny wyjazd do Irlandii, takie miałam założenia. Na lotnisku otoczona przyjaciółmi nie do końca zdawałam sobie sprawę że jadę do innego kraju, gdzie wszystko jest nowe i nieznane. Kinga z koleżanką jechała do swojej siostry w Anglii, gdzie chciały podjąć pracę i podreperować swój budżet. Ja jechałam do Irlandii gdzie miałam tylko 2 bliskie osoby brata i wieloletniego przyjaciela. W Londynie rozstałam się z dziewczynami i kilka godzin czekałam na swój lot do Cork. Wtedy poczułam pustkę i strach uświadamiając sobie że to nie jest tak jak mi się wydawało.
Siedząc kilka godzin na lotnisku przerażała mnie perspektywa braku znajomości języka i obcy nieznany kraj. Do tego doszedł strach o bagaż bo zostały mi 2 podręczne bagaże a można było mieć tylko jeden. Pamiętam, polską parę która dosiadła się koło mnie czekając też na swój samolot i rozmowy, że rygorystycznie przestrzegają wymogów bagaży. Przestraszona spakowałam wszystko z plecaka do dużej torby a plecak wyrzuciłam do kosza. Teraz miałam już jedna torbę za to dużą. Odprawa przeszłam bez problemu nikt nawet nie popatrzył na mój bagaż, podczas kontroli osobistej musiałam tylko pokazać parasolkę i sama już szukając bramki trafiłam do swojego samolotu. W Cork wylądowałam oko godziny 19.00 było już ciemno, jadąc z lotniska położonego na wzgórzu do swojego miejsca zamieszkania widziałam mnóstwo światełek pobliskiego miasteczka.

tak teraz wygląda stary terminal lotniska w Cork

Wchodząc do nowego lokum, uświadomiłam sobie co ja tu robię, było mi smutno i tęskno, rozpłakałam się i chciałam wracać do swojego Krakowa.
Długo w Cork nie mogłam znaleźć swojego miejsca, Cork mi się nie podobał, wszystko wydawało mi się takie stare i zniszczone inaczej sobie wyobrażałam zagranicę. Tęskniłam za przyjaciółmi i normalnym życiem, moja znajomość angielskiego okazała się zerowa i to było dla mnie bardzo trudne. Pamiętam jak wybierając się do sklepu po zakupy kupowałam w Tesco produkty szukając po obrazkach. Raz chciałam kupić sos grzybowy w torebce i szukałam opakowania z grzybami, znalazłam zadowolona ale okazało się, że to wcale nie był sos grzybowy ;)
Uczyłam się mozolnie różnych słówek z życia codziennego. W grudniu zachorowałam i choroba długo mnie trzymała w mieszkaniu było zimno, ogrzewania praktycznie nie było i choć na zewnątrz było najwyżej 10 stopni w domu było prawie tyle samo. W domu chodziłam ubrana w golf, sweter i w szlafrok. Chorowałam ponad miesiąc nawet tuż przed świętami 22 grudnia byłam u lekarza z którym porozumiewałam się za pomocą słownika. Moje imię pan doktor napisał tak: Agnizszlu, nazwisko tez było całkiem przekręcone.
Pierwsze święta były skromne, wigilia spędzona z bratem i przyjacielem. Mieliśmy tylko barszcz czerwony z uszkami, które były z pieczarkami bo grzybów tu nie było i pierogi które robiłam sama pierwszy raz. Był tylko jeden rosyjski sklep w którym dostępne było kilka polskich produktów takich jak kapusta kiszona, ogórki itp.


Tęskniłam za przyjaciółmi, wychodząc codziennie do sklepu, po drodze wstępowałam do kafejek internetowych, gdzie można było tanio zadzwonić, siedziałam godzinę w budce telefonicznej i za 2 euro dzwoniłam do bliskich. Dawało mi to siłę i nadzieję oraz poczucie bliskości mimo tysięcy kilometrów. Widziałam wszystko na bieżąco co u nich się dzieje i oni wiedzieli co u mnie.
Dziś pomimo dostępności internetu, skypa, gg, kontakt ten stał się bardziej sporadyczny, czego bardzo żałuję, każdy ma już swoje sprawy. W końcu nie ma mnie już tyle lat a co 3 miesiące i tak jestem w Polsce.

jedna z ulic w Cork

Przez te 7 lat dużo się zmieniło, w Cork też jest łatwiej mamy kilka polskich sklepów, polską księgarnię, polskiego księdza i polskie msze. Mam w domu polską telewizję i internet, nie muszę już chodzić do kafejki by sprawdzić pocztę czy zadzwonić.
Początki zawsze są trudne zwłaszcza jak nie wiemy co nas czeka.
Przez te lata udało mi się poznać piękne zakątki Irlandii, nauczyć się języka i zrealizować niektóre swoje marzenia. Dziś czuję się tu dobrze a przez nową technologię jestem z bliskim w stałym kontakcie. Przez skypa łącze się z Kingą, plotkujemy wykonując swoje codzienne obowiązki. Tęsknota nie jest już tak odczuwalna bo jest tu ze mną mój kawałek Polski :)
Dzięki tanim liniom lotniczym podróż do Krakowa trwa tylko 2.5 godziny.
Dziś w Cork pogoda była okropna cały dzień padał deszcz :( a wieczorem nawet była krótka burza której nigdy wcześniej nie zauważyłam w Irlandii.
Dostałam też drobny upominek z tej okazji oczywiście niebieski :)

mydło ręcznie robione

wtorek, 29 listopada 2011

Pudełko z różami

Będąc w Polsce w Empiku kupiłam pudełka do dekupage, dobre na różności, długo jednak nie mogłam znaleźć odpowiedniego motywu do jego oklejenia. Moja Agatka obdarowała mnie kilkoma serwetkami i to właśnie jedna z nich ozdobiła moje pudełko :)
Wypróbowałam przyklejanie serwetki metodą na żelazko i motyw bardzo ładnie się przykleił.
Nie odkryłam jeszcze dokładnie sekretu tej metody ale to moje pierwsza praca w tej technice :)
Zdjęcie nie oddaje dokładnie kolorystyki bo jest robione wieczorową porą wiec róże w rzeczywistości są różowe :)


Pudełko zgłaszam na 45 wyzwanie kolorystyczne Szuflady ponieważ zawiera wszystkie 4 kolory.


Witam moich nowych obserwatorów, dziękuję Wam za komentarze i ciepłe słowa, które dają mi wiele radości :)

poniedziałek, 28 listopada 2011

Targi bożonarodzeniowe

Wczoraj zaglądając na bloga przyjemne z pożytecznym okazało się, że zostałam szczęśliwie wylosowana wśród obserwatorów :) Była to dla mnie bardzo miła niespodzianka z której bardzo się cieszę :)

Coraz większymi krokami zbliża się czas bożonarodzeniowej zadumy, świątecznej atmosfery i poszukiwań indywidualnych, wyjątkowych prezentów dla naszych bliskich.
Z tej okazji w wielu miejscach organizowane są przedświąteczne kiermasze i targi rzemiosła.
U mnie w ten weekend w Urzędzie Miasta również zostały zorganizowane takie targi.
W sobotę przyszła do mnie moja sąsiadka Ala z wyjątkową lalką czerwonym kapturkiem którą kupiła na tych targach dla swojej siostrzenicy, lalka ta bardzo mi się spodobała i też chciałam ją mieć dla mojej chrześnicy Zuzi :) Ala dała mi wejściówkę na targi i z przyjemnością się wczoraj na nie wybrałam :)


Na targach było ponad 60 stanowisk o szerokim wyborze towarów dla tych którzy lubią i cenią sobie sztukę użytkową i uciekają od masowej produkcji.

Można było kupić tam domowe irlandzkie, tradycyjne wypieki, irlandzkie ciasto świąteczne i inne słodkie pyszności.

Stoiska ze słodyczami na wagę, żelkami, czekoladkami i innymi słodkościami jak zawsze przyciągały uwagę, nie tylko najmłodszych.

Dla najmłodszych można było kupić ręcznie robione drewniane puzzle o różnych kształtach i kolorach.

Najbardziej zachwyciło mnie stoisko z ręcznie szytymi lalkami i wyjątkowymi książeczkami edukacyjnymi z materiału. Tam też zakupiłam czerwonego kapturka dla Zuzi :) o którym napiszę jak lala będzie już u nowej właścicielki :)

Nie zabrakło również stoisk z modą damską, wyjątkowe szale, kapelusze, sukienki przyciągały wzrok każdej kobiety.

Były również stoiska z ozdobami świątecznymi.

Wielbiciele sztuki mogli również na targach znaleźć coś dla siebie. Oryginalne rysunki, zdjęcia i nietypowe drewniane przedmioty przyciągały niejedno oko.

Ludzie, których łączy pasja zaprezentowali mieszkańcom Cork pracę swoich rąk dając jego mieszkańcom doskonałą okazję do nabycia niepowtarzalnych prezentów gwiazdkowych dla bliskich.

czwartek, 24 listopada 2011

Kuchnia włoska

Dziś zapraszam Was na przysmaki z kuchni włoskiej :) Będąc we Włoszech nie mogłabym nie wspomnieć o włoskiej kuchni, która jest jedną z dwóch najbardziej popularnych kuchni europejskich i którą uwielbiam :)
Rożnorodność przepisów i fantazja ich przygotowania uwodzą smakoszy z całego świata.
Oprócz klasycznych potraw włoskich jak: pizza czy pasta, we Włoszech znajdziemy wiele regionalnych przepisów począwszy od tych najprostrzych aż po te najbardziej wyrafinowane.
Italia to prawdziwe smakowe dziedzictwo kulinarne.

Występuje tam około 250 rodzajów wędlin, ponad 400 roadzajów sera, 200 rodzajów pieczywa.
Nie należy zapompnieć też o dużym zróżnicowaniu oliwy z oliwek, bardzo wielu odmianach wina jak i niezliczonej ilości produktów cukierniczych a Tiramisu to mój ulubiony deser :)
W kuchni włoskiej używa się dużej ilości warzyw, świeżych pomidorów, cebuli, czosnku a także
przypraw takich jak: oregano, bazylia, pieprz, estragon, tymianek, rozmaryn.
Powszechnie stosuje się też oliwę, parmezan oraz oliwki.

Kuchnia włoska wyspecjalizowała się szczególnie w potrawach mącznych oraz w rybnych i owocach morza.
Została uznana za jeden z najzdrowszych sposobów żywienia. W rybach, owocach morza, warzywach, królującym powszechnie pomidorze, owocach, potrawach pełnoziarnistych czy oliwie z oliwek znajdują się wszystkie potrzebne nam składniki dla zdrowego rozwoju organizmu.

Najpopularniejszą potrawą włoską jest pizza która jest znana na całym świecie. Prawdopodobnie pierwsza powstala w Neapolu specjalnie dla królowej Włoch, jej skladnikiem byly pomidory, ser i bazylia, które symbolizowaly narodowe barwy Wloch. Nazwana zostala margheritta (od imienia królowej) i funkcjonuje ona do dziś.
Pizze we Włoszech można kupić w każym smaku, najbardziej zadziwiła mnie pizza z zmiemniakami :) pyszna była pizza z mozzarelą, cukinią czy szpinakiem.
Pizzę taką kupuje się na kawałki i na wagę :)

Jako przekąska popularna jest Bruschetta (rodzaj pieczywa) posmarowana oliwą z olwiek oraz podawana ze świeżymi pełnymi słońca pomidorami.
Zestaw grlilowanych warzyw oczywście podawany z makaronem.

Gnocchi to rodzaj włoskich klusek, smakują podobnie do polskich kopytek.
Słowo gnocchi po włosku oznacza gruda jest to liczba mnoga od gnocco. Istnieje wiele regionalnych wersji tej potrawy, np: z ziemniaków, warzywnych purée, sera, mąki gryczanej.
Dodatkami do gnocchi są różne sosy, np. te typowe dla makaronów jak pomodoro, funghi, pesto.
W Toskanii gnocchi znane jest ze swojej zielonej barwy, przygotowane jest ze szpinakiem i ricottą.

Bedąc w Sienie spróbowałam regionalnego przysmaku Pici jest to makaron z sosem z dzika

Szynka parmeńska jest to popularny rodzaj włoskiej, surowej, podsuszonej szynki która wytwarzana jest z całych udźców wieprzowych z kością tradycyjnymi metodami w specyficznym klimacie na terenie prowincji Parmy, w regionie Emilia-Romania.
Nazywana jest także słodką szynką, ponieważ stosuje się małą ilość soli, w trakcie jej przetwarzania. Suszenie trwa około 12 miesięcy. Szynka w sklepienie krojona jest na cieniutkie plasterki.
Szynka z Parmy słynna była już w czasach rzymskich – wspominali o niej Warron w I w. p.n.e. John B. Dancer twierdzi, że kiedy Hannibal w 217 p.n.e. wszedł do Parmy, mieszkańcy prosili go o skosztowanie tej potrawy.

Makarony we Włoszech to klasyka tej kuchni, używane są w wielu daniach od spaghetti po lasagne. Występują w wielu kolorach i kształtach. Dla turystów są nawet makarony w kształcie włoskich zabytków :)

Kasztan jadalny to słodki przysmak włoskiej jesieni. W październiku mnożą się okazje do zasmakowania tych słodkich pyszności podczas licznych jarmarków i lokalnych świąt poświęconych kasztanowi. W centru Rzymu na rogach ulic cały rok można spotkać sprzedawców kasztanów.
Kiedyś gatunek ten występował tylko na południe od Alp został rozpowszechniony przez Rzymian w Europie Zachodniej i południowo-zachodniej Słowacji.
Dawniej kasztany były podstawą zimowej i przednówkowej diety w wiejskiej Italii, dziś są wspaniałym urozmaiceniem posiłków i niezastąpionym dodatkiem do wielu słodyczy.

Cappuccino to włoska kawa z dodatkiem spienionego mleka posypana szczyptą czekolady.
Nazwa Cappuccino pochodzi od brązowego habitu mnichów kapucynów (cappuccini).
Od lat mnisi Ci noszą jasnobrązowe habity przewiązane białym sznurkiem, które przypomniają barwę kawy cappuccino.
W obecnych czasach kolor napoju może się jednak nieco różnić od koloru habitów używanych przez kapucynów.
W 1901 roku We Włoszech została wynaleziona maszyna do wytwarzania cappuccino przez Luigi Bezzera.
Od Początku XX wieku napój ten był spożywany we Włoszech rozpowszechnił się w trakcie i po II wojnie światowej, kiedy to ekspresy ciśnieniowe stały się powszechne w kawiarniach i restauracjach. Cappuccino w obecnej postaci opracowano około 1950 roku.

Włochy to jeden z najpopularniejszych producentów win na świecie. Odmian wina jest wiele, ponieważ każdy region szczyci się własną odmianą. Najsłynniejsze to Chianti z Toskanii, Marsala z Sycylii i Bardolino pochodzace z Friuli, Wenecja Julijska.

A jak jest robiona oliwa z oliwek? Bedąc w Rzymie natrafiłam na okres tłoczenia oliwy z olwiek, gospodarze chętnie zapraszali wszystkich chętnych by pokazać cały proces tłoczenia oliwy z oliwek.

Drzewa oliwne kwitną na wiosnę, a zbiory oliwek odbywają się w okresie jesienno - zimowym.
Stopień dojrzałości oliwek wpływa bezpośrednio na smak oliwy. Z oliwek nie do końca dojrzałych otrzymuje się oliwę o intensywnym smaku, natomiast z oliwek zebranych później, bardziej dojrzałych, można uzyskać więcej oliwy o łagodniejszym smaku.

Oliwki powinny być zrywane prosto z drzewa, a nie zbierane po spadnięciu na ziemię. Owoce nie mogą być przechowywane dłużej niż 24 godziny, koniecznie w skrzynkach z dostępem powietrza.
Aby otrzymać 20 kg oliwy trzeba zmiażdżyć ok. 100 kg oliwek.

Oliwki wraz z pestkami są miażdżone przy użyciu mechanicznych pras.

Następnie zmiażdzone masa przechodzi do wirówki,

która najpierw oddziela ciecz od części stałych

a następnie separuje oliwę od wody.

A tak wyglądają resztki oliwek, które służą do palenia w piecu

Otrzymana oliwa jest najczęściej filtrowana, o jej klasyfikacji decydują cechy organoleptyczne, badane podczas tzw. panel testu oraz kwasowość określana w specjalnym laboratorium.
Tylko oliwa, której kwasowość nie przekracza 0,8% oraz nie posiadająca znaczących wad smakowych może zostać sklasyfikowana jako extra vergine czyli z pierwszego tłoczenia.

Aby otrzymać oliwę o konkretnym, niepowtarzalnym smaku i aromacie oliwy są mieszane.
Oliwy tłoczone z jednego gatunku oliwek posiadają często bardzo specyficzne cechy smakowe i zapachowe. Z tego powodu większość oliw jakie występują na rynku są mieszankami oliw.

To zaledwie niewielki wycinek kuchni włoskiej, gdyż kuchnia ta jest bardzo bogata.

Wyróżnienie Lovely Blog Award

Wczoraj spotkała mnie bardzo miła niespodzianka, mój blog dostał wyróżenie od Kasi z Zacisza, która napisała tak:
9. Niebiesko mi Jej świeczki zna już wiele z Was. Robi je sama z pszczelego wosku. Co jeszcze? Gdy wejdziesz na jej bloga, poczujesz się jak w podróży, niesamowite zdjęcia, ciekawe opisy.
oraz od Ani z Aninkowo jest to dla mnie ogromne wyróżnienie za które bardzo dziękuje
Kasiu dziękuję Ci bardzo za to wyróżnienie jest to dla mnie ogromny zaszczyt tym bardziej, że w blogowym świecie jestem bardzo krórtko bo zaledwie 3 miesiące.

Zasady obowiązujące w zabawie to:
1. Umieszczenie u siebie linka do bloga osoby, od której otrzymaliśmy nominację.
2. Wklejenie loga na swoim blogu.
3. Napisanie 7 rzeczy o sobie.
4. Nominowanie 15 osób i poinformowanie je o tym, pisząc odpowiedni komentarz.

Wiele blogów które chciałbym wyróźnić posiada już to wyróżnienie wiec, chciałam wyróżnić te które jeszcze takiego nie mają.

Nominowane przeze mnie blogi (alfabetycznie) to:

1. Drobiazgi domowe - tu znajdziecie same domowe pyszności, od kuchni po ozdoby i wystrój wnętrza.

2. Italiando - Marysia dopiero zaczyna swoją blogową przygodę ale ciekawie opisuje życie w Rzymie i włoskie zwyczaje.

3. Kolorowy świat według Madame - tam podziwiam bombki ręcznie malowane i hafty

4. Madebyziuta - ta dziewczyna z papierków tworzy cuda, przepiękne kartki na różne okazje i papierowy tort to jej specjalność.

5. Mamaga - tu znajdziecie filcowe korale, broszki a nawet kapie :)

6. Moje M - tu stare przedmioty nabierają nowego blasku ozdobione przez dekupage.

7. Moje Twory - tu podziwiam szydełkowanie a jej śliczna córeczka służy za modelkę, tworzy breloczki i przytulanki.

8. Olimpia w e-świecie - tu podziwiam szydełkowe anioły i kominy a także pyszne przepisy na domowe wypieki.

9. Ozdoby ręcznie robione by Iwa - tu poodziwiam małe co nieco z z modeliny, figurki z mas, dekupage i bombki ze wstążki.

10. Piotr Słotwiński - to jest pierwszy blog jaki zaczęłam czytać, Piotr nieprzerwanie od 7 lat pisze swojego bloga opsiując irlandzkie ciekawostki, swoje podróże i życie w Cork to kompendium wiedzy którego nie znajdziecie w żadnym przewodniku.

11. Przyjemne z pożytecznym - tu znajdziecie cuda zrobione na szyedełku, piękne serwetki, korale a nawet bożonarodzeniowe bombki.

12. Radziejowe zacisze - tam znajdziecie wiele przepięknych różności.

13. Robótki myślami pisane - tu podziwiam piękne hafty.

14. Szycie Izabell - Iza zrobi coś z niczego ze starego swetra zrobi piękną czapkę i szal, szyje choinki i aniołki żadna igła jej nie straszna :).

15. świat z wyobraźni - była to pierwsza osoba która zamieściła komentarz na moim blogu i potem wielokrotnie mnie odwiedzała wraz ze swoją małą przyjaciółką Tosią :).

O sobie napisać mi jest najtrudniej, nalepiej by to zrobili Ci co mnie znają ale spróbuje :)

7 rzeczy których o mnie nie wiecie :)

1. Uwielbiam długo spać za to późno chodzę spać :) Jestem więc człowiek sowa a nie skowronek. Rano cenna jest dla mnie każda minuta więc wstaję 15 minut przed wyjściem :) Myję się, ubieram i wychodzę, nie jem śniadania.
2. Jestem osobą radosną, pozytwnie nastawioną do życia jeśli jednak ktoś mi zajdzie za skórę to potrafię być chamska i złośliwa a nawet bardzo wredna :)
3. Kiedy chodziłam do 4 klasy szkoły podstawowej urodził mi się młodszy brat, przez rok się do niego nie przyznawałam i nie chciałam chodzić z nim na spacery, wogóle się nim interesowałam. Nie byłam jedynaczką ale dorstającą nastolatką której w głowie były chłopcy a niemowlę to był wstyd i obciach.
Po roku mi przesło i zaczęłam się opiekować moim młodszym braciszkiem, rozpieszczając go :). Potem pomagałam mu w odrabionu lekcji w szkole i choć często brakowało mi cierpliwości i goniłam go po domu z książką to był to dla mnie powód by pójść na studia pedagogiczne i nauczyć się trudnej sztuki wychowania.
4. Od 8 klasy szkoły podstawowej przez 8 lat byłam W Oazie w Ruchu Światło Życie, gdzie byłam animatorką, był to dla mnie cudowny czas gdzie poznałam wspaniałych ludzi z których część to moi prawdziwi przyjaciele z którymi spotykam sie do dzisiaj.
5. Bedąc jeszcze w podstawówce bardzo chciałąm zostać pielęgniarką :) ale gdy kończyłam 8 klasę Licea Zawodowe zostały zamknięte, poszałam więc do ogólniaka a po nim do Medycznego Studium Zawodowego nie wybrałam jednak pielęgniarstwa ale instruktora higieny, w tym zawodzie nigdy jednak nie pracowałam.
6. Chcąc sobie dorobić na własne potrzeby swoją pierwszą pracę zaczęłam od 18 roku życia, chodząc do Liceum na popołudnia rano sprzedawałam gazey na ulicy. Przed maturą ją zakończylam bo zasypiałam o 19.00 u koleżanki podczas rozmowy ;) Musiałam wstawać wtedy o 3-4 w nocy :(
7. Moim marzeniem od dawna było mieć prawo jazdy i samochód, w 1998 roku wraz z przyjaciółką poszłam na kurs prawa jazdy ale na egzamin się nie zapisałam bo po 20 godzinach jazdy nie umiałam jeździć. U mnie w domu nikt nie miał prawa jazdy więc nie miałam z kim poćwiczyć. Godzina jazdy dodatkowej wtedy kosztowała 35zł co wtedy było dla mnie bardzo dużo i z powodów finasowych zawiesiłam to na długie lata. Po 10 latach dokupiłam lekcje i za 3 razem zdałam egzamin :)
Od 3 lat jestem kierowcą :), może nie najlepszym bo do dziś nie lubie cofać i parkować :) ale mam nawet swój mały niebieski samochodzik :)

To tyle o mnie mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)
Dziękuje jeszcze raz Kasi i Ani bardzo za to wyróżnienie.

Kalendarzyk z Rzymu w notce o którym pisałam tutaj w drodze losowania

otrzymuje numer 3 pod którym kryje się:

Aicena pisze... :) cudowności na blogu i te piękne miejsca... marze o wyprawie do Rzymu :) może kiedyś się uda;) dziękuje za udział w zabawie :) pozdrawiam ciepło.
Gratuluję i proszę o przysłanie adresu pod który ma zostać wysłany.

poniedziałek, 21 listopada 2011

świeczka z motywem świątecznym

Święta zbliżają się coraz bliżej, na Waszych blogach już czuć atmosferę świąteczną :)
Ja też zaczęłam już robić świąteczne świeczki.
Dziś chciałabym Wam pokazać prostą świeczkę ze świątecznym motywem zaśnieżonych choinek z kościółkiem w tle i gwiazdkami.

świeczka ma 8 centymetrów i waży 90 gram.

Mnie dziś wzięło na sprzątanie w szafach z papierami i utonęłam wśród góry papierów na kilka godzin :( Ale to już traktuje jako przedświąteczne porządki :)
Mam nadzieję, że zwiększy mi się powierzchnia w szafie na nowe różności :)
Miłego wieczorku

sobota, 19 listopada 2011

Rzym - Wieczne Miasto

Rzym to piękne antyczne miasto o bogatej historii jest stolicą Włoch, położony jest na siedmiu wzgórzach skupionych nad rzeką Tybr, która przepływa przez środek miasta z północy na południe. Na terenie Rzymu znajduje się wiele starożytnych i sakralnych budowli, piękne bazyliki i kościoły, liczne muzea, place i fontany.
W samym sercu stolicy usytowane jest Koloseum, które do dzisiaj jest dumą Rzymu i wzbudza zachwyt każdego, kto przyjeżdża do Wiecznego Miasta.

Ta największa zachowana budowla starożytna w mieście jest pozostałością po dawnym amfiteatrze, w miejscu rzymskich rozrywek i zawodów jeszcze z czasów cezarów.

Ważną pozostałością dawnych czasów jest Forum Romanum, czyli tradycyjny starożytny rynek, na którym skupiało się życie polityczne i gospodarcze miasta.

Rynek przez wieki został całkowicie zniszczony a jego pozostałości zawdzięczają swoje istnienie pracom archeologicznym.
Panteon to starożytna świątynia poświęcona została ku czci wszystkich bogów, któą Hadrian, cesarz rzymski, wybudował ją na Polu Marsowym. Na początku VII wieku budowla została zaadoptowana na kościół chrześcijański Marii od Męczenników (Santa Maria ad Martyres)

Wsród rzymskich zabytków warto też wymienić barokowy skarb Rzymu Fontannę di Trevi, monumentalną konstrukcję XVIII-wieczną o wymiarach 20x26 metrów z łukiem triumfalnym w centrum i licznymi figurami.
Jest to jedno z najbardziej popularnych i najpiękniejszych oraz imponujących włoskich budowli
wodnych. Centralną postacią fontanny jest Neptun zwany też Oceanem na jego straży,z obu stron stoją dwa trytony symbolizujące dwa odmienne nastroje morza- sztorm i ciszę morską.

Najbardziej charakterystyczną budowlą na nabrzeżach Tybru jest Zamek św. Anioła.
Budowla ta pierwotnie była monumentalnym grobowcem Hadriana i jego rodziny. Wzniesiono go z rozkazu cesarza w latach 123-139 r. n.e.

W średniowieczu zamek zamieniono w fortecę, która przez blisko tysiąc lat pozostawała najpotężniejszym punktem obronnym Rzymu. W czasach renesansu, w dolnej części budowli mieściły się więzienia, a w górnej luksusowe apartamenty papieskie oraz archiwum i skarbiec Państwa Kościelnego, do dziś we wnętrzu zamku można zobaczyć potężny kufer-sejf.
Papież Juliusz II, który w zamku chętnie przebywał, zlecił urządzenie w górnej części budynku specjalnej loży błogosławieństw wychodzącej w kierunku rzeki i mostu. Nazwa zamku wywodzi się z VI wieku kiedy to papież Grzegorz I Wielkipodczas zarazy panującej w Rzymie ujrzał nad budynkiem Mauzoleum postać anioła z mieczem w ręku.

Do zamku prowadzi most z licznymi rzeźbami aniołów.
Nazwa zamku wywodzi się z VI wieku. W 1227 roku zamek był podziemnym korytarzem połączonym z Watykanem.

Ukryty korytarz miał zapewniać papieżom możliwość ucieczki do fortecy. Skorzystał z niego Klemens VII w czasie Sacco di Roma w 1527 roku.

Piazza del Popolo (Plac Wszystkich Ludzi) to jeden z placów które znajdują się w Rzymie.
Przez wiele lat plac był miejscem publicznych egzekucji, ostatnią egezkucję wykonano tam w 1826 roku. Od tego placu zaczynają się starożytne Pola Marsowe oraz papieskie Wieczne Miasto z charakterystycznym trójzębem malowniczych ulic: via del Corso, Via Babuino, Via della Ripetta.
Początek centralnej ulicy Via del Corso wyznaczają dwa identycznie wyglądające kościoły Santa Maria dei Miracoli oraz Santa Maria dei Montesanto. Zostały one zaprojektowane przez Rainaldiego, a wzniesione przez Berniniego.

Na środku placu od 1589 roku stoi 24 metrowy egipski obelisk, który sprowadzony został za panowania cesarza Oktawiana Augusta dla przyozdobienia Circus Maximus.

Piazza Navona to barokowy plac w Rzymie powstał z inicjatywy papieża Innocentego X na miejscu gdzie kiedyś był stadion Domicjana inaczej nazywany "cyrk Domicjana".
Stadion ten zbudowany został w 86 roku na Polu Marsowym celu rozgrywania na nim wyścigów rydwanów, ale również dyscyplin lekkoatletycznych. W centralenj części placu znajduje się fontanna Czterech Rzek wybudowana przez Giovanni Lorenzo Bernini latach 1647-1651.
Na fontannie umieszczono czterech muskularnych mężczyzn (rzeka po włosku jest rodzaju męskiego) z białego marmuru, posągi te symbolizują cztery wielkie rzeki z czterech kontynentów: Nilu, Dunaju, Rio de la plata i Gangesu oraz cztery wówczas znane kontynenty: Afrykę, Azję, Europę i Amerykę.
Przy placu Navona w miejscu kaplicy upamiętniającej męczeńską śmierć św. Agnieszki znajduje się kościół św.Agnieszki - Sant Agnese in Agone jest to dzieło Francesco Borominiego, wykonane na zlecenie papieża Innocentego X. Jego budowa rozpoczęła się w 1652 roku i została zakończona po 18 latach. W bocznej kaplicy znjadują się relikwie św. Agnieszki.

Agnieszka była w starożytności jedną z najbardziej popularnych świętych jak głosi legenda kościół powstał na miejscu dawnego domu publicznego, w którym w 304 roku wystawiono ją na próbę wiarę
Jako 12-letnia dziewczynka, pochodząca ze starego rodu, W 304 roku poniosła męczeńską śmierć na stadionie Domicjana.
Według przekazów o rękę Agnieszki rywalizowało wielu zalotników, a wśród nich pewien młody rzymski szlachcic oczarowany jej urodą. Ona jednak odrzuciła wszystkich, mówiąc, że wybrała Małżonka, którego nie potrafią zobaczyć oczy śmiertelnika. Zalotnicy, chcąc złamać jej upór, oskarżyli ją, że jest chrześcijanką. Doprowadzona przed sędziego nie uległa ani łagodnym namowom, ani groźbom. Rozniecono ogień, przyniesiono narzędzia tortur, ale ona przyglądała się temu z niewzruszonym spokojem.
Wobec tego odesłano ją do domu publicznego, ale jej postać budziła taki szacunek, że żaden z grzesznych młodzieńców nie śmiał się zbliżyć do niej. Jeden śmiałek został nagle porażony ślepotą i upadł w konwulsjach. Młoda Agnieszka wyszła z domu rozpusty niepokalana i nadal była czystą małżonką Chrystusa.
Zalotnicy znów zaczęli podburzać sędziego. Bohaterska dziewica została skazana na ścięcie.

Na szczególną uwagę zasługują też Schody Hiszpańskie, prowadzące do kościoła Trinitia dei Monti.
Schody te są uznawane za najdłuższe i najszersze w Europie.

Campo de' Fiori
To rzymski plac otoczony malowniczymi kamienicami i pałacami, których tło stanowią różnokolorowe kramy, stragany z owocami, kwiatami i rybami, makaronem i pamiątkami.

W średniowieczu nazwa placu oznaczała „Pole Flory” i nawiązywała do łąki rozciągającej się w tym miejscu. NA środku placu znajduje się pomnik Giordana Bruna wybitnego myśliciela.
XVI w był on pierwszym uczonym, który otwarcie poparł heliocentryczną teorię Kopernika, wpadł w ręce inkwizycji i stanął przed sądem. Pomimo siedmioletniego procesu i wyparcia się swoich tez, został skazany na śmierć. Wyrok wykonano na Campo de’ Fiori 17 lutego 1600 roku, filozof został spalony na stosie.

Można przenieść się w czasie i poczuć klimat jednego z najsławniejszych wierszy Czesława Miłosza, zaczynającego się „W Rzymie na Campo de’ Fiori…”
Rzym zachwyca swoim pięknem, ilością wielkich dzieł sztuki architektonicznej i zdobniczej oraz
wspaniałymi zabytkami. Przedstawiłam Wam tylko niewielką część wiecznego miasta, gdyż nie sposób jest opisać wszystko co zobaczyłam.

Na każdym kroku i za każdym rogiem czai się na nas kawałek historii. Począwszy od starożytności przez kolejne epoki, które odciskały swoje piętno na tym mieście bo przecież „Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu” :)

Dla Was mam małą pamiątkę związana z tym pięknym miastem. Wsród osób które zamieszczą komentarz pod tą notką do 22 listopada, wylosuję 1 osobę która otrzyma mały kalendarzyk na magnesie na 2012 rok z najpięknieszymi zabytkami Rzymu.

Niech w każdym miesiącu Nowego Roku piękny rzymski zabytek cieszy Wasze oko :)