piątek, 30 sierpnia 2019

Geoparty w Warszawie

Dzień przed powrotem do Irlandii wybraliśmy się do Warszawy na Geocaching Party 2019 Warsaw Legends Mega Event!


Była to już 4 edycja geocaching party w której wzięliśmy udział. O poprzednim party pisałam tutaj


 Spacerując po stolicy znalźlismy kilka skrytek, odwiedzając najważniejsze miejsca starego miasta.


Dotarliśmy do Pomnika Bohaterów Warszawy (Warszawska Nike)
Pomnik przedstawia półleżącą postać wznoszącej się kobiety z mieczem uniesionym nad głową i wzniesioną do góry lewą ręką. 10-tonowa rzeźba ma wysokość 7 oraz długość 6 metrów. Na granitowym cokole umieszczono napis: Bohaterom Warszawy 1939−1945.


 Za rok na party jedziemy do Gdyni.

środa, 28 sierpnia 2019

Warsztaty czekoladowe z Zuzią

Z  Zuzią ♥️ wybrałysmy się na urodzinowy wypad na warsztaty czekoladowe.


Poznałyśmy historię powstania czekolady, dowiedziałyśmy się ile nasion ma kakaowiec i że aż 100 ich potrzeba by wyprodukować kilogram czekolady.


Potem zrobiłyśmy czekoladowe pralinki, które ozdobiłyśmy topioną czekoladą oraz posypkami. Zuzia zrobiła sobie także tatuaż czekoladowy. :)


 Po warsztatach odwiedziłyśmy Kazimierz na którym zjadłyśmy pyszne lody i spacerkiem udałyśmy się na Wawel. Spotkanie zakończyłyśmy w pizzerii. :)


 Od Zuzi dostałam przepięknie ręcznie zrobioną kartkę którą wykonała specjalnie dla mnie na wakacjach :)


Zuzia dziękuję za cudownie spędzony wspólnie czas 😘

wtorek, 27 sierpnia 2019

Spacer po Krakowie śladami gry geocaching :)

Sapcer po Krakowie i szukanie skrytek  :) pierwsza skrytka znaleziona przy kościele sw Floriana przy placu Matejki.


Obecny Plac Matejki stanowił kiedyś razem z dzisiejszym Placem Kleparskim duży Rynek Kleparski. Należał do odrębnego miasta, które początkowo nosiło nazwę Florencja pochodzącej od kościoła św. Floriana (nazwa ta została później wyparta przez nazwę Kleparz; stąd zresztą także nazwa Bramy Floriańskiej i ulicy Floriańskiej) i stanowiło przedmieścia Krakowa.


Pod koniec XIX w. Rynek Kleparski został zabudowany i podzielony. Budynki Akademii Sztuk Pięknych i Dyrekcji Kolei podzieliły go na dzisiejszy Plac Matejki i Plac Kleparski. W centrum placu stoi pomnik Grunwaldzki (Władysława Jagiełły) oraz Grób Nieznanego Żołnierza.


Druga skrytka znaleziona przy Kościele św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty
Praktycznie wszyscy słyszeli o Kościele Mariackim, czy Katedrze na Wawelu, ale mało kto wie o istnieniu niepozornego kościoła, usytuowanego w samym centrum Starego Miasta, na rogu ulic św. Jana i św. Tomasza - jednego z najstarszych kościołów Krakowa.


Zabytkowy kościół rzymskokatolicki sióstr prezentek położony jest przy ulicy św. Jana 7 w Krakowie ze znajdującym się w nim cudownym Obrazem Matki Bożej Świętojańskiej.
Według tradycji kościół ten ufundował Piotr Włostowic w pierwszej połowie XII wieku. Kościół był wzmiankowany w księgach miejskich po raz pierwszy w 1308 roku początkowo jako filialny – należący do archiprezbiterów z kościoła Mariackiego. W 1325 roku został kościołem parafialnym. Został gruntownie przebudowany w połowie XVII wieku. Był ponownie konsekrowany w roku 1659.
W 1715 roku kościół został podarowany przez biskupa Kazimierza Łubieńskiego zgromadzeniu sióstr prezentek. Po przeprowadzce sióstr do kościoła w latach 1715-1723, architekt Kacper Bażanka dokonał jego kolejnej przebudowy.
Źródło geocaching.com

poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Lanckorona i Wadowice

Z przyjaciółmi i rodziną odwiedziliśmy Lanckoronę - miasto aniołów. Odwiedziliśmy rynek znajdując skrytkę ;) i wdrapaliśmy się na ruiny Lanckorońskiego zamku ufundowanego przez Kazimierza Wielkiego.


Według lokalnej legendy ze szczytu Góry Lanckorońskiej Michał Zebrzydowski dojrzał przeciwległą górę Żarek, która tak przypominała mu Wzgórza Jerozolimskie, że postanowił wybudować tu kalwarię – zespół kaplic, kościołów i zabudowań symbolizujących mękę pańską i topografią przypominające właśnie Jerozolimę. Tak powstała Kalwaria Zebrzydowska.


Była to pierwsza taka kalwaria w Polsce, od początku zamierzona jako miejsce kultu i centrum pielgrzymek – wizyta w takim miejscu, szczególnie w okresach, gdy podróż do Ziemi Świętej była niebezpieczna, była ekwiwalentem pielgrzymki do samej Jerozolimy. Całość wpisana jest na listę UNESCO.


Odwiedźiliśmy miasto Jana Pawła II - Wadowice nie omijając kawaiarni z papieskimi kremówkami :)

niedziela, 25 sierpnia 2019

"Aleja Cichych Szeptów"

"Aleja Cichych Szeptów" istnieje naprawdę :) dziś ją odnaleźliśmy :) udało mi się nawet zdobyć autograf autorki ;) O książe ten już pisałam tutaj.
Kto chciałby papierową wersję książki? Można zamawiać cena 35 zł wysyłając zgłoszenie na emaila: aga.chw@gmail.com, książka dostepna jest również w wersji e-booka można ja kupić m.in. tutaj.


To moja recenzja książki
"Aleja Cichych Szeptów" to powieść od której nie można się oderwać, losy głównej bohaterki Ewy wzruszają i każdy z nas może odnaleźć w nich siebie. Codzienne zwyczajne życie, rutyna która i nam towarzyszy również dotknęła główną bohaterkę. Na pozór normalne życie przerywa wiadomość o ciężkiej chorobie, Ewie wali się świat, ale się nie poddaje. Problemy i choroba przygniatają główną bohaterkę, która w przeszłości zetknęła się już ze śmiercią. Ewa nie zamyka się w sobie, jest silna i się nie poddaje. Walczy o siebie i swoją rodzinę, spełnia swoje marzenia.
Każdy z nas może być w sytuacji Ewy, jak ona poradziła sobie z problemami i chorobą? dowiesz się czytając "Aleję Cichych Szeptów".


Poniżej fragment "Aleja Cichych Szeptów" Izabella Agaczewska:
"Skręciliśmy w lewo i zaczęliśmy się wspinać na Górę Zamkową.
Niestety, zamek wzniesiony przez Kazimierza Wielkiego był już
tylko ruiną. Został zniszczony w wyniku kilkumiesięcznego
oblężenia podczas Konfederacji Barskiej. Potem Lanckorona trafiła
do austriackiego zaboru, więc upływający czas i natura dokonały
reszty. Jednak ruiny porośnięte trawą i krzewami, otulone poranną
mgłą, wydały mi się niesamowite, prawie nierealne. Promienie
słońca nieśmiało skradały się po liściach, muskając budowlę kamień
po kamieniu. Mury sprzed setek lat wyłaniały się zza zasłony
oparów mgły. Staliśmy w ciszy u podnóża zamku, zauroczeni
spektaklem, który odegrała dla nas natura. Nie chcieliśmy
niepotrzebnym gestem czy słowem zburzyć tej magicznej chwili.
Gdy słońce rozproszyło resztki mgły, ruszyliśmy alejką okalającą
wzgórze. Wędrowaliśmy, podziwiając widoki, które gdzieniegdzie
wyłaniały się spoza drzew. Czułem się szczęśliwy, idąc wśród
śpiewów ptaków, czując woń leśnych kwiatów i trzymając za rękę
kobietę, którą kochałem. Gdy weszliśmy na nową ścieżkę, Ewa
zatrzymała się i szepnęła mi do ucha:
- To Aleja Cichych Szeptów.
- I będziemy tu tylko szeptać? – odmruknąłem jej swoim basem.
- O tajemnicach mówi się bardzo cicho…"


Ponadto twórczość autorki możecie poznać na jej blogu https://izabellaagaczewska.wixsite.com/przezdziurkeodklucza gdzie publikuje swoje opowiastki "Przez dziurkę od klucza"

Zachęcam Was do lektury na pewno nie pożałujecie :)

czwartek, 15 sierpnia 2019

Lwów

"Bo gdzie jeszcze ludziom
Tak dobrze jak tu?
Tylko we Lwowie! 


Będą u rodziców wybraliśmy się na jedno dniową wyciezkę na Ukrainę do Lwowa. Odwiedziliśmy to miasto pełne polskiej historii i znanych polskich postaci.


 Spacerując po starym mieście odwiedziliśmy: pomnik Adama Mickiewicza, katedrę, ratusz operę lwowską. 


Zwiedziliśmy cmentarz Łyczakowskich odwiedzając groby Marii Konopnickiej, Gabrieli Zapolskiej, Baczewskich oraz cmentarz Orląt Lwowskich. 


To autonomiczna część cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie. Zajmuje odrębne miejsce – stoki wzgórz od strony Pohulanki. Znajdują się na nim mogiły uczestników bitwy o Lwów i Małopolskę Wschodnią, poległych w latach 1918–1920 lub zmarłych w latach późniejszych.
Często nazywany jest Cmentarzem Orląt, gdyż spośród pochowanych tam prawie 3000 żołnierzy, część to Orlęta Lwowskie, czyli młodzież szkół średnich i wyższych oraz inteligencja. Nazywany on był przez Polaków miejscem świętym.


Podziwialiśmy panoramę miasta z kopca Uni Lubelskiej i Wysokiego Zamku. 


Na każdym rogu Lwowa spotykamy polskie akcenty. Bo ni ma Lwów. Podczas szybkiego zwiedzania znaleźliśmy 3 skrytki geocaching :)


Zobaczyliśmy kawałek polskiej historii i mamy nadzieję, że kiedyś jeszcze tam wrócimy.

niedziela, 11 sierpnia 2019

Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach

Będąc w Krakowie koniecznie należy odwiedzić Sanktuarium Bożego Miłosierdzia – kompleks sakralny, sanktuarium, położone w Krakowie–Łagiewnikach przy ul. Siostry Faustyny.  My wybraliśmy się tam na niedzilną msze świętą.


Miejsce to związane jest z życiem i działalnością Faustyny Kowalskiej. Od lat 40. XX wieku miejsce pielgrzymek związanych z obecnością obrazu Jezusa Miłosiernego oraz grobu Faustyny.


W 1992 roku kaplicę św. Józefa przy klasztorze Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia podniesiono do rangi Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
Dynamiczny rozwój Sanktuarium nastąpił po beatyfikacji siostry Faustyny 18 kwietnia 1993 roku, i jej kanonizacji 30 kwietnia 2000 roku, a także dzięki pielgrzymkom papieża Jana Pawła II (1997 i 2002), papieża Benedykta XVI (2006) i papieża Franciszka (2016),


Główny projekt nowej części sanktuarium wykonał w latach 1997–1999 krakowski architekt Witold Cęckiewicz. Konsekracji kościoła dokonał 17 sierpnia 2002 roku Jan Paweł II, podczas swojej ostatniej pielgrzymki do Polski. Od 6 marca 2003 roku przysługuje mu tytuł bazyliki mniejszej.


Kaplica św. Józefa z obrazem Jezusa Miłosiernego i grobem św. Faustyny
Stanowi część neogotyckiego zespołu klasztornego Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, który został wzniesiony w latach 1889–1891 według projektu Karola Zaremby. Kaplicę pw. św. Józefa poświęcił Albin Dunajewski 20 sierpnia 1891 roku.


We wnętrzu kaplicy znajduje się obraz Jezusa Miłosiernego, namalowany według wizji Faustyny Kowalskiej przez artystę malarza Adolfa Hyłę. 16 kwietnia 1944 roku poświęcił go Józef Andrasz, jej krakowski spowiednik. Obraz ten odpowiadał wielkością i kształtem wnęce bocznego ołtarza i zastąpił pierwszy obraz pędzla Hyły ofiarowany w 1943 roku jako wotum za ocalenie rodziny z wypadków wojennych. Obraz Jezusa Miłosiernego pędzla Hyły szybko zasłynął łaskami. Jego kopie i reprodukcje rozeszły się po świecie. Jest to najbardziej znany wizerunek obrazu Jezusa Miłosiernego. Od 1959 roku na stałe pozostał w bocznym ołtarzu, przykrywając obraz Serca Jezusowego.


W 1966 roku do świątyni przeniesiono ciało wówczas Sługi Bożej Faustyny. W 1968 kaplica ze względu na grób Sługi Bożej została wpisana przez Karola Wojtyłę na listę sanktuariów archidiecezji krakowskiej. W 1985 roku Jan Paweł II nazwał Łagiewniki „stolicą kultu Miłosierdzia Bożego”, gdyż w tym miejscu wraz ze śmiercią Faustyny został złożony dar orędzia Miłosierdzia, który zapisała w swym „Dzienniczku”. 1 listopada 1992 Franciszek Macharski wydał dekret ustanawiający kaplicę klasztorną pw. św. Józefa Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Od czasu beatyfikacji Siostry Faustyny (1993) jej doczesne szczątki jako relikwie spoczywają na bocznym ołtarzu pod obrazem Jezusa Miłosiernego. W balustradzie przed prezbiterium od 1994 roku jest marmurowy klęcznik z cząstką jej relikwii dla ich uczczenia przez pielgrzymów, którzy przybywają do tego miejsca.
Kaplicę odwiedziło trzech papieży:

7 czerwca 1997 modlił się tu Jan Paweł II (wydarzenie upamiętnia płaskorzeźba przy wejściu do kaplicy)
27 maja 2006 nawiedził to miejsce Benedykt XVI (to wydarzenie upamiętnia druga płaskorzeźba przy wejściu do kaplicy)
29 lipca 2016 odbył tu pielgrzymkę papież Franciszek podczas 31. Światowych dni Młodzieży w Krakowie.
 Nad budynkiem góruje 77-metrowa wieża widokowa z której można podziwiać widoki na cały Kraków.



Po południu spotkalismy się z przyjaciółmi na ognisku u Agi i Tomka doskonałych gospodarzy :)


Wspaniale spędzona niedziela :) coś dla ciała i ducha :)

sobota, 10 sierpnia 2019

Ślub Sylwii I Dariusza

Ten wyjazd do Krakowa mieliśmy zaplanowany od dawna ponieważ czekała nas wielka rodzinna uroczystość a mianowicie ślub Sylwii i Dariusza :)


Państwo młodzi szczęśliwi i zakochani ślubowali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską w kosciele św. Maksymiliana Marii Kolbego w Krakowie.


Po uroczyststości kościelnej odbyło się wesele i dobra zabawa :)


 Na weselu było dużo atrakcji dla dużych i małych :) foto budka a także "dymiące" soki i drinki :)


Państwo młodzi nie chcieli kwiatów tylko wino lub kupony lotto, przygotowałam więc dla nich słodki bukiet z irlandzką whiskey :)


  zamiast kartki zrobiłam pudełeczko z ich zdjęciem i datą ślubu :)

 

 Makijaż wykonała moja przyjaciółka Agatka z poradni urody :)


Piękna uroczystość :) wybawiliśmy się do białego rana :)

sobota, 3 sierpnia 2019

Wyspy Aran - Inis Mór

W wakacje odwiedził nas po raz kolejny Michał :) tym razem wybraliśmy się wspólnie na
Inis Mór  największą wyspę archipelagu Aran u zachodnich wybrzeży Irlandii. W topologii celtyckiej wyraz Árainn oznacza dosłownie "długi grzbiet", co tłumaczy kształt zbudowanej z wapieni wyspy. Liczne pozostałości z epoki późnego brązu, w tym fort Dún Aengus i Dún Dúchathair wskazują na to, że osadnictwo na Inishmore rozpoczęło się już około 700 roku p.n.e.


Według danych z 2002 roku, obszar o powierzchni 3092 ha zamieszkuje 831 osób. Główną osadą wyspy jest wieś Cill Rónáin na północnym wybrzeżu. Miejscowi mówią w przeważającej części po irlandzku.


Na wyspie znajduja się również kościoły, które pochodzą z czasów wczesnego chrześcijaństwa. Na wyspie istniał ośrodek szkolnictwa klasztornego. Jednym z ciekawszych jest Kościół św. Benana  z V wieku, najmniejszy kościół świata, powierzchnia wynosi 3,2 x 2,1 m.Na zachodnim krańcu wyspy znajduje się miejsce zwane Siedem Kościołów (nazwa upamiętnia siedmiu rzymian, którzy tam zginęli ), ruiny kościołów znajdują się na cmentarzu, na którym spoczywa św. Brendan.


 Niezwykłe krajobrazy klifowego wybrzeża, dzikie plaże, malownicze pastwiska oraz stada fok z roku na rok przyciągają na Arany coraz więcej turystów. Cała wyspa zachwyca pięknem i surowością, a kamienne murki wyznaczające małe pastwiska dodając uroku.


Najlepszym środkiem transportu po wyspie jest rower w ten sposób można najlepiej zwiedzić wyspę.


Największą atrakcją wyspy jest liczący 2000 lat fort króla Angusa - Dun Aengus. Fort miał chronić przed napaścią wroga, dziś zostały po nim jedynie mury usytuowane na krawedzi 100 metrowego kilfu.


Cudowny weekend spędzony na wyspie bez zasiegu i internetu :) Pierwszy raz tą wyspę odwiedziliśmy 13 lat temu, teraz również nas zachwyciła, być może jeszcze tam wrócimy :)

czwartek, 1 sierpnia 2019

Przyjaciele w Irlandii

W lipcu przez dwa tygodnie gościliśmy przyjaciół z Polski Agnieszkę, Tomka, Irminkę oraz Arka.


Podróżowaliśmy po zielonej wyspie odwiedzając te znane i mniej znane miejsca turystyczne Irlandii. Zwiedzanie rozpoczeliśmy od małego miasteczka Cobh w którym znajduje się muzeum Titanica.
To tam był ostani przystanek tego statku  zanim zatonął.


Zwiedzając muzeum Titanica, przenieślismy się w dawne czase. Słuchając opowieści osób, które tę katasrofę przeżyli.


Przy okazji szukaliśmy skrytek z gry terenowej geocaching :) udało nam się znaleźć 500 skrytkę :)


Kolejnym przystankiem były klify na Old Head tam statek Lusitania  zatonął 7 maja 1915, po storpedowaniu przez niemiecki okręt podwodny U-20,  był to w swoim czasie największy, najszybszy i do momentu zbudowania „Olympica” i „Titanica” najbardziej luksusowy statek świata.  


Zwiedziliśmy Kinsale malownicze portowe miasteczko. W okolicach miasta w 1601 roku rozegrała się Bitwa pod Kinsale pomiędzy wojskami irlandzko-hiszpańskimi oraz brytyjskimi. W mieście znajdowała się baza morska, która z czasem została przekształcona na port jachtowy. Miasto słynie z ciekawej kuchni, co roku odbywa się tutaj Festiwal Smakoszy. Tam też zjedliśmy tradycjne fish & chips.


Zachód słońca podziwialiśmy przy forcie Karola (Charles Fort) który znajduje się u wejścia do portu Kinsale. Jest to prawdopodobnie najlepiej zachowana XVII w. fortyfikacja w Irlandii. Został on wybudowany jako umocnienie brzegowe mające na celu zapobiec atakom sił morskich na port w Kinsale, ale był łatwym celem od strony lądowej.


Odwiedziliśmy Admore w którym znajduje się wieża obronna z XII w., Oratorium św Declana i święte źródełko. 


Spacerując wzdłuż klifów zobaczyliśmy statek Samson który osiadł na mieliźnie w 1987 roku.
Nie brakło również czasu na plażowanie i kąpiel w morzu :)  na koniec znaleźliśmy kolejne skrytki z gry geocaching :) Irminka okazła się dzielnym pomocnikiem w szukaniu :)


Nastepnęgo dnia udaliśmy sie na Mizen Head jest to najdalej wysunięty na południowy zachód cypel Irlandii. Mieści się tam m.in. latarnia morska. Latarnię wybudowano w 1909 r. na Cloghane Island, małej wysepce połączonej z Mizen wąskim mostem.  


Pogoda była piękna, słoneczna dość rzadka jak na Irlandię, spacerowaliśmy wąskimi ścieżkami podziwiając klify.


Po zwiedzaniu udaliśmy się na pobliską plaże zażywać kąpieli morskih i słonecznych :)


Po plażowaniu udaliśmy sie na Three Castle Head  znajdują się tam ruiny fortu w sąsiedztwie jeziora stojące na szczycie 100 metrowego klifu na północnym krańcu półwyspu Mizen, nazwa Three Castle Head pochodzi od trzech ufortyfikowanych wież.
Zamek ten został wybudowany w roku 1207 przez Donagha O’Mahnego i jest jednym z najstarszych zamków normandzkich w Irlandii południowej, zbudowano go bez użycia cementu i piasku i to właśnie dlatego wystawiony na warunki atmosferyczne znad Atlantyku, popadł w ruinę
Istnieje wiele legend na temat Trzech Wież: od rodziny, która według różnych podań, albo została zamordowana, albo popełniła samobójstwo. Są tez opowieści o „Lady of the Lake” która nawiedza te ruiny, lub o skarbie ukrytym pod zamkiem.
Miejsce to jest też głównym celem wyprawy dwóch młodych irlandczyków Jocka i Conora w kultowej komedii "The Young Offenders"


Następnym naszym przystankiem był zamek w Blarney. Warownia wzniesiona została w XV w miejscu starej zniszczonej drewnianej twierdzy jej fundatorem był ówczesny władca Munster - Dermot McCarthy. Zamek pozostawał w rękach rodu McCarthych aż do 1690 roku, kiedy to po zwycięstwie wojsk Wilhelma III Orańskiego nad irlandzkimi katolikami w Bitwie nad Boyne zmuszeni zostali opuścić warownię.


Z zamkiem związana jest legenda dotycząca wmurowanego w jego mury obronne przywiezionego przez proroka Jeremiasza mitycznego wapiennego kamienia, zwanego potocznie Kamieniem Elokwencji. Głosi ona, że każdy kto go pocałuje uzyska dar elokwencji i przekonywania oraz łatwość wypowiedzi oraz konwersacji. Swoją sławę kamień zawdzięcza lordowi Cormacowi MacCarthy, który na początku XVII wieku w okresie okupacji angielskiej zmuszony do wydania zamku królowej Elżbiecie I wykazał się niebywałymi wręcz umiejętnościami negocjacyjnymi zachowując prawa własności swojej rodowej siedziby. Umiejętności te posiadł całując przed każdym spotkaniem z królową owy kamień. Obecnie nie jest to zadanie proste, gdyż wmurowany on jest w trudno dostępnym miejscu. Osoba która chce ucałować kamień trzymając się specjalnej barierki musi położyć się na plecach i wychylić mocno głowę w dół.


Wokół zamku znajduje się piękny ogród z licznymi atrakcjami XIX wieczną rezydencję zwaną Blarney House, dawny ołtarz Druidów oraz gwarantujące spełnienie marzeń wapienne schody życzeń a także głaz czarownicy.


Będąc w Irlandii koniecznie trzeba zobaczyć choć fragment ring of Kerry - Pierścień Kerry szlak turystyczny w hrabstwie Kerry który biegnie dookoła półwyspu Iveragh na zachodnim brzegu Irlandii, długość tego szlaku to ok. 180 km. My zobaczyliśmy zamek Ross który leży nad jeziorem Lough Leane na terenie Parku Narodowego Killarney w hrabstwie Kerry. Był on rodową siedzibą klanu O'Donoghue. Zamek Ross uchodzi za typowy przykład średniowiecznego zamku irlandzkiego naczelnika klanu. Dokładny czas powstania twierdzy nie jest znany, uważa się jednak, że zamek powstał z polecenia członka klanu O'Donoghue pod koniec XV wieku. Zamek Ross był ostatnią twierdzą w Irlandii, która stawiała jeszcze opór Oliverowi Cromwellowi podczas jego krwawej kampanii w XVII wieku. W końcu jednak zamek przeszedł na własność korony angielskiej. W kolejnych wiekach zamek często zmieniał właścicieli, aż w 1979 roku stał się własnością Republiki Irlandii. Zamek gruntownie wówczas odrestaurowano i odtworzono w nim XVII i XVIII-wieczny wystrój.


Odwiedziliśmy również wodospad Torc który jest jedną z głównych atrakcji turystycznych Parku Narodowego Killarney, wodospad ma ponad 20 metrów wysokości położony jest u podnóża góry Torc, o wysokości 535 m.


Zwiedzając Killareny i National Park przemierzając trasę Ring of Kerry musieliśmy się zatrzymać. tównież tam, gdzie Królowa Wiktoria w czasie jej wizyty w 1861 roku. Przedstawicielka dworu była tak bardzo zachwycona i pochłonięta rozpościerającym się widokiem, że nazwano jej imieniem to miejsce, czyli... Ladies view. Urocze miejsce  wśród wzniesień, dolin, a także jezior potrafi zachwycić.


Niestety czas szybko minął i nadszedł czas pożegnania :( goście przyrządzili nam pyszną kolację oraz obdarowali nas prezentami :) ja dostałam pięknego niebieskiego storczyka :)


Na zakończenie pobytu zrobiłam gościom krótki quiz wiedzy o Irlandii i odwiedzonyh miejscach, wszyscy wykazali się dużą wiedzą  w nagrodę otrzymali koszulki z irlandzkimi motywami :)


Czas spędzony wspólnie minął bardzo szybko udało się  nam zobaczyć naważniejsze atrakcje Irlandii :)  Kochani było wspaniale zapraszamy ponownie :)