niedziela, 27 października 2013

Warsztaty w KIS

W poniedziałek 21 października b.r. zostałam zaproszona przez moją przyjaciółkę Asię, która pracuje w Klubie Integracji Społecznej jako gość do poprowadzenia warsztatów w klubie zainteresowań.


Długo się zastanawiałam, co moglibyśmy tam wspólnie zrobić, zwłaszcza, że większość uczestników to panowie, którzy z reguły nie interesują się rękodziełem. Chciałam, aby prace które wykonamy nie wymagały zbyt dużego wkładu finansowego, dlatego zrobiłam decoupagowy recykling.


Dzień wcześniej przygotowałam przykładowe prace tj. wazonik z butelki oraz doniczkę z plastikowej butelki i starej płytki cd, które mielibyśmy robić na zajęciach.



Po przybyciu na warsztaty Asia przedstawiła mnie jako osobę, która ma swoje hobby i mieszkania w Irlandii.


 Miałam też powiedzieć kilka słów o życiu w Irlandii. Uczestnicy żywo zainteresowali się różnicami oraz historycznymi podobieństwami między Polską i Irlandią i tak zleciała nam ponad połowa warsztatów.


W drugiej części warsztatów pokazałam co wykonuję w wolnym czasie tj: słodkie bukiety, świeczki, decupage oraz zachęcam do wykorzystania wolnego czasu na wykonywanie rękodzieła, które może ozdobić każdy dom oraz posłużyć jako podarunek dla bliskich a  także może być źródłem dodatkowego zarobku.


Niestety nie wystarczyło nam czasu aby uczestnicy warsztatów mogli spróbować swoich sił w wykonywaniu wazoników i doniczek. Mam nadzieję, że może następnym razem jak zostanę zaproszona uda się nam coś wspólnie zrobić :) Ponad 3 godzinne spotkanie minęło bardzo szybko i w miłej atmosferze.


Dziękuję Asiu za zaproszenie a Wszystkim uczestnikom warsztatów życzę wszystkiego dobrego i przede wszystkim wiary w lepsze jutro.

wtorek, 22 października 2013

Zamek Lipowiec i skansen w Wygiełzowie

Pogoda w Krakowie dopisuje :) trwa piękna, ciepła złota polska jesień.
W niedzielę wraz z mamą i bratem wybraliśmy się na popołudniowy spacer 50 km od Krakowa znajduje się Zamek Lipowiec w okolicach wsi Babice.


 Zamek był dawniej siedzibą biskupów krakowskich i zlokalizowany jest na wapiennym wzgórzu 362 m n.p.m,  jest częścią Grzbietu Tenczyńskiego.  Mimo kilku przebudów obiekt zachował pierwotny kształt i gotycki charakter. Główny korpus zamku ma trzy kondygnacje i posiada wewnętrzny dziedziniec.
Na parterze zamku znajdowały się m.in.: refektarz, kuchnia, spiżarnia, wozownia, na I piętrze pokoje księży, szpital i kaplica, a na II piętrze cele więzienne i pokoje dla służby. Zwiedzając zamek można wejść na poszczególne kondygnacje i oglądać zrujnowane komnaty.


Z  zamkiem  związanych jest  kilka zjaw. Jedną z nich był duch biskupa Oleśnickiego, który jednak ukazywał się tylko do pożaru z początku XIX w. Poza tym, podobno czasem około północy zrywa się mocny wiatr i na przedzamczu pojawia się cień czarnej karety, ciągnionej przez 6 pary czarnych koni z której wychodzi biskup w purpurze i wkracza na dziedziniec. Za nim strażnicy wloką skazańca, kat podnosi miecz i wtedy uderza piorun, zapada się ziemia a zjawy znikają. Naoczni świadkowie twierdzą, że nawet w ciepłą noc powietrze robi się tam lodowate.


Inna legenda mówi, że w czasie gdy Franciszek Stankar odbywał karę więzienia w Lipowcu, zakochała się w nim córka nadzorcy straży więziennej. Młodziutka dziewczyna postanowiła pomóc swojemu ukochanemu w ucieczce z zamku i przynosiła do jego celi po kryjomu prześcieradła, z których Franciszek splótł prowizoryczną linę. Pod osłoną nocy więzień opuścił się po linie przez okno, poza mury zamku, a dziewczyna miała do niego dołączyć następnego dnia. Niestety nadzorca dowiedział się, że to jego córka pomogła uciec skazańcowi i ukarał ją zakazem opuszczania zamku. Natomiast Stankar, nie mógł wrócić do Lipowca po ukochaną, ponieważ zostałby ponownie osadzony w więzieniu lub stracony.
Niedługo potem dziewczyna, z tęsknoty za narzeczonym, postanowiła popełnić samobójstwo. Ubrała
suknię ślubną, przygotowaną już na wesele i wdrapała się na szczyt zamkowej wieży. Skoczyła stamtąd i
roztrzaskała swoje ciało na nieistniejących już dzisiaj dachach twierdzy.
Odtąd, po dzień dzisiejszy, zamek czasami odwiedza w nocy zjawa, zwana  Białą Damą . Jest to być
może duch córki nadzorcy, uwięziony w zamku i bezskutecznie czekający na powrót ukochanego Franciszka.


Charakterystyczną częścią zamku jest wysoka na 28 metrów wieża, stanowiąca kiedyś główny trzon zamku.


 Wejście na wieżę jest po wąskiej drabinie  a widok z wieży zapiera dech w piersiach.
.

 U stóp wzgórza zamkowego w Wygiełzowie znajduje się  Nadwiślański Park Etnograficzny czyli skansen, w którym można oglądać zabudowania wiejskie z XVIII i XIX w.


Znajduje się tam m.in. studnia z Aleksandrowic z II połowy XIX wieku.


Kościół z Ryczowa  z początku XVII wieku z oryginalnym wyposażeniem.


Kilka chałup z wyposażeniem i dawnym sprzętem gospodarstwa domowego.
.

W skansenie zobaczyć można również dwór z Drogini  z 1730 roku, który należał do zamożne rodziny szlacheckiej. Ekspozycja wnętrz dworskich obejmuje 5 sal: salon, pokój pani, pokój rezydencki, sypialnię i gabinet pana. Część muzealną zaaranżowano na mieszkanie zamożnej rodziny szlacheckiej pokazanej w okresie od połowy XIX wieku do 1945 roku.
W skansenie znajduję się również: amfiteatr, karczma, spichlerz, olejarnia, młyn, plebania.
Polecam Wam te miejsca do zobaczenia i pozdrawiam ze słonecznego Krakowa :)

środa, 16 października 2013

Przylot do Krakowa i urodziny brata

Jestem już w Krakowie :) Irlandia pożegnała mnie słońcem a w Krakowie już nie padało Na lotnisku czekała na mnie moja przyjaciółka Aneta z Darkiem, którym bardzo dziękuję za odbiór :)
Podróż minęło bez problemowo a podczas podróży towarzyszył mi pan Zygmunt Miernik, który  tydzień temu przyjechał do Irlandii na zaproszenie Polskiego Klubu Patriotycznego.
Relację ze spotkania możecie przeczyta tutaj 
Zygmunt Miernik jest prezesem Ogólnopolskiego Ruchu Obrony Bezrobotnych, działa również w Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych "Niezłomni". Ostatnio znany w mainstreamowych mediach m.in. z "protestu tortowego" na procesie gen. Czesława Kiszczaka. Pan Zygmunt to bardzo sympatyczny i pogodny człowiek wokół którego w samolocie zgromadziła się gromadka dzieci :)


Dzisiaj mój brat Paweł ma 35 urodziny z tej okazji zrobiłam dla niego słodki bukiet ze zdrapkami, w bukiecie miały by też kupony totolotka ale niestety w pobliskim sklepie była awaria maszyny :(
Brat lubi grac w różne gry stąd taki pomysł na bukiet :)


Na bukiecie jest napis spełnienia marzeń oraz symbole szczęścia: kominiarz i czterolistna koniczyna :)

 

A to już Jubilat oglądający prezent :)


Brat otrzymał też symboliczny tort :)  pan Zygmunt powiedział mi abym nie wręczała tortu bratu tak jak on sędzinie na procesje gen. Kiszczaka, bo tak się wręcza  tort tylko osobom których się nie lubi :)
Każdy z nas ma parę takich osób i  ja chętnie bym rzuciła tortem w kilka z nich :)


Na spotkaniu otwartym z panem Zygmuntem w Cork miałam okazję wreczyc mu symboliczny tort przygotowany przez panią Aleksandrę Cakes.


Pani Ola ufundowała również tort na I urodziny MyCork Artystycznie o których pisałam tutaj.  Wszystkie torty i dekoracje tortów wykonane przez panią Olę są ręcznie robione. Inne dzieła pani Oli możecie zobaczyc tutaj
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze pod poprzednim postem i życzenia miłego pobytu :) 

wtorek, 15 października 2013

Słodki bukiet ze smokiem wawelskim :)

I naszedł ostani dzień pracy i oczekiwany urlop :) Spędzę go oczywiście w rodzinnym mieście w Krakowie, w którym czeka na mnie rodzina i przyjaciele :) Mam nadzieję, że zastanę tam piękną ciepłą i słoneczną jesień :) Jakiś czas temu zrobiłam taki  słodki urodzinowy bukiet ze smokiem wawelskim, który w Krakowie wciąż  zionie ogniem nad Wisłą :)


Bukiet jest w sizalowym rożku w kolorach zielonych dopasowanych do smoka :)


Jak Wam sie podoba taki łagodny smok?
Miłego wieczorku a ja pędzę się pakować :)

sobota, 12 października 2013

Jesienna karteczka

Ech jak ten czas leci, dopiero było piękne i słoneczne lato a tu już mamy jesień. Poranki i wieczory są już coraz chłodniejsze a dni coraz krótsze. Za to mamy długie wieczory i możemy je wykorzystać na nasze robótki i inne zaległości :) Ostanio właśnie którego wieczoru usiadłam do karteczek i tak się wciagłam w ich robienie, że poszłam spać nad ranem. Ale ja lubię tak po nocach siedzieć :) błoga cisza i spokój to najlepszy czas na moje robótki. Ciepła herbatka, radio i praca wre a zza ściany słychać tylko chrapanie domownika, który pogrążony jest w słodkim śnie :). Dobrze, że rano mogłam sobie pospać bo nie lubię wcześnie wstawać. I takie wieczory jesienne to ja lubię :) Z tych nocnych tworów powstała w jesiennych barwach taka jesienna karteczka, w której wykorzystałam kilka odpadków :)


Karteczkę zgłaszam na Wyzwanie Cykliczne w Skarbnicy Pomysłów - Jesień


A Wy jak spędzacie jesienne wieczory?
Miłego weekendu :)

niedziela, 6 października 2013

XI Warsztaty MyCork Artystycznie - papierowa wiklina

Dzisiaj tj. 6 października b.r. odbyły się kolejne warsztaty MyCork Artystycznie, były to już XI warsztaty i tym razem dotyczyły papierowej wikliny. Naszym  gościem była Mariola z bloga Hand-Made-By-Margo-2013  która przyjechał do nas ze stolicy Irlandii - Dublina. Mariola to specjalistka od kręcenia rurek z gazet, których zrobiła już setki oraz wyplatania koszyczków, skrzynek i innych różności, które możecie podziwiać tutaj


 Na początku Mariola nauczyła nas jak krok po kroku skręca się rurki z gazety, okazało się że jest na to kilka sposobów. Rurki tworzy się o różnej długości, krótkie które większości wychodziły a z dłuższymi już było gorzej. Warsztaty cieszyły się dużym zainteresowaniem, było ciasno dlatego niektóre dziewczyny aby mieć więcej miejsca do kręcenia rurek przeniosły się na podłogę :)


Jak się okazało skręcanie rurek wcale nie jest takie proste, z krótkimi sobie szybko poradziłam natomiast z długimi miałam troszkę problemu ale nasz gość szybko mi pomógł go rozwiązać :)


 Wszystkie dziewczyny  sobie świetnie poradziły i każda uplotła piękny koszyczek.

 

A to mój pierwszy koszyczek z papierowej wikliny i choć krzywy i koślawy to mi się podoba :)


Jako skromne podziękowanie dla naszego gościa zrobiłam słodki bukiet w sizalowej filiżance w żółto zielonej kolorystyce.


W bukiecie umieściła kominiarza z koniczynką na szczęście :)


Tradycyjnie na koniec warsztatów wszystkie uczestniczki wraz ze swoimi pracami zostały uwiecznione na pamiątkowym zdjęciu :)


 Kolejne udane warsztaty na których nauczyłam się nowej dziedziny rękodzieła :) Jeśli to wyplatanie mi się uda to kto wie, czy nie powstanie jakiś słodki bukiet w koszyczku z papierowej wikliny :)
Na razie jednak dużo jeszcze ćwiczeń przed mną :)
Bardzo dziękuję Marioli, że zechciała być naszym gościem i  za wszystkie cenne wskazówki i rady których nam udzieliła.

sobota, 5 października 2013

Kamil Bednarek w Cork

Wczoraj byłam na koncercie  Kamila Bednarka, który swoją trasę koncertową w Irlandii zaczął od Cork. Był to jego drugi występ w Cork, pierwszy odbył się 3 października w którym Kamil wystąpił  dla młodzieży poniżej 18 lat. Już na pół godziny przed występem wszystkie miejsca przy scenie były zajete przez wierne fanki :) Kilkanaście minut po 20.00 na scenę wbiegł Kamil i od pierwszej piosenki rozruszał publiczność.


Przez półtorej godziny koncertu nie było czasu na nudę, ręce w górę i skaczemy raz, dwa, trzy - krzyczał Kamil do publiczności. Sala wypełniona po brzegi równo skakała z 22 letnim muzykiem, który w rytmie reegae rozkołysał wszystkich zebranych. Dziewczyny chciały być jak najbliżej Kamila więc był duży ścisk zwłaszcza z przodu :) niektóre nawet chcaiły ocierać mu pot ;)  nie wspomniając już o buziakach ;)


Rozbawiona sala wspólnie z  Kamilem śpiewała "Jestem Sobą", "Cisza" czy  własną interpretację przeboju Marka Grechuty "Dni, których nie znamy".
Świetny występ, świetna zabawa, a swoją energią Kamil zaraził każdego, bo jak powiedział zakwasy muszą być ;) i są przynajmniej u mnie ;)


Kamil Bednarek to polski muzyk, wokalista, kompozytor, a także autor tekstów. Od 2008 roku Kamil Bednarek był związany z zespołem Star Guard Muffin który w 2008 założył wraz z przyjaciółmi. W 2012 roku zespół Star Guard Muffin podjął decyzję o zawieszeniu działalności. Powodem takiej decyzji było odejście basisty - Kuby Wojciechowskiego i gitarzysty Szymona Chudego. Bednarek zdecydował się kontynuować działalność artystyczną  i od tej pory występuje on w grupie nazwanej od jego nazwiska.
W 2010 roku Bednarek brał udział w 3 edycji programu "Mam talent!". W finale programu zaśpiewał "Is This Love" Boba Marleya i  zajął 2 miejsce w programie.


Dwa lata później w 2012 roku wokalista był uczestnikiem programu "Bitwa na głosy". Bednarek przewodniczył szesnastoosobowej grupie wokalistów z Brzegu (swoim rodzinnym mieście) wraz z którą wygrał program. Nagroda, którą otrzymał zespół została przeznaczona na Fundację Rozwój, wspierającą młode talenty na terenie miasta Brzeg. W czerwcu tego samego roku - razem z uczestnikami programu "Bitwa na głosy" - wystąpił na XLIX Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Podczas koncertu 'Szalone lata 60!' zespół wykonał utwór z repertuaru Skaldów "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał"


W 2012 roku powstał  debiutancki album "Jestem…" projektu Bednarek, założonego przez Kamila Bednarka po zawieszeniu działalności grupy StarGuardMuffin. Osiągneła ona statut płyty platynowej.
Płyte można było kupić na koncercie i nawet dostać autograf na który czekałam 40 minut :)


 Jest to pierwsza gwiazada na którą tak długo czekałam, bo tyle zajeło Kamilowi wyjście do fanów po koncercie. Być może muzyk nie mógł się przepchać przez tłum szalejących fanek ;)


Po podpisaniu płyt i rozdaniu autografów, każdy mógł sobie zrobić z Kamilem pamiątkowe zdjęcię, tłum był ogromny na szczęście ja byłam z przodu więc długo nie musiałam czekać :)


Kamil Bednarek nagrał teledysk do filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei". To teledysk do utworu "Dni, których jeszcze nie znamy" Marka Grechuty. Klip powstał w industrialnych przestrzeniach, a występ Kamila Bednarka przeplata się z fragmentami filmu Wajdy i emocjonującą ucieczką, stoczniowca przed siłami ZOMO.


Kamil ma niesamowitą energię młodego człowieka,  wie, co robi i czego chce,  jest otwarty i sympatyczny. oraz niezwykle dynamiczny. Taki też był jego występ w Cork :)


Filmik z fragmentu koncertu możecie zobaczyć tutaj 

Serdeczne podziękowania kieruję do radia Eter.fm - Polskiego Radia w Irlandii za bilet który otrzymałam na koncert :)

piątek, 4 października 2013

Kartki dla Michała

Dzisiaj chciałam Wam pokazać dwie karteczki, które ostanio zrobiłam dla pewnego nastolatka.
Zamówienie na nie złożył dumny ojciec dla swojego syna z okazji imienin oraz rozpoczęcia nauki w nowej szkole. Michał to wyjątkowo zdolny nastolatek :) który lubi się uczyć i bierze udział w różnych konkurasach, które z łatwością wygrywa :) Nie straszny mu żaden przedmiot a pasjonuje go wiele rzeczy.
Karteczka z okazji rozpoczecia nauki w liceum zawiera charakterystyczne elmenty szkolne :) łącznie z sową według tego kursu, która od zawsze jest symbolem mądrości i którą każdy zna z wiersza Jana Brzechwy "Sowa"


Na południe od Rogowa
Mieszka w leśnej dziupli sowa,
Która całą noc, do rana,
Tkwi nad książką, zaczytana.
Nie podoba się to sroce:
"Pani czyta całe noce,
Zamiast się pokrzepić drzemką,
Pani czyta wciąż po ciemku.
Czyta się, gdy światło świeci,
To zły przykład jest dla dzieci!"

Ale sowa, mądry ptak,
Odpowiada na to tak:
"U-hu, u-hu, u-hu,
Nie brzęcz mi przy uchu,
Jestem sowa płowa,
Sowa mądra głowa,
Badam dzieje pól i łąk,
Jeszcze mam czterdzieści ksiąg".

Jedną z  pasji młodego nastolatka jest jazda na rowerze, czasami więc bierze on udział w masach krytycznych, która walczy  o prawa dla rowerzystów. Dlatego imieninowa karteczka dla Michała jest z rowerem :)


Karteczki Michałowi i  jego tacie się podobały i to mnie cieszy najbardziej :)

Do Irlandii  przyjechał Kamil Bednarek, który dzisiaj również wystapi w Cork a ja wygrałam bilet w radiu Eter.fm więc dzisiaj wybieram sie na  jego koncert, będzie szaleństwo :)