Dziś chciałam Wam pokazać malutką świeczkę cielaczka, która cieszy się jak na razie największą popularnością :)
Oczywiście pomysł własny :)
Coraz bardziej dociera do nas jesień, poranny i wieczorny chłód jest już coraz bardziej odczuwalny. Wieczory też zaczynają robić się już coraz dłuższe.
I w takim właśnie czasie lubię palić świeczki :) które wprowadzają taki ciepły nastrój.
Dziś słońca u mnie nie było ale deszczu też :) wiec wybrałam się na długi spacer.
Natknęłam się na pewien park w którym była taka oto rzeźba
Rzeźba składa się z małych kwadratów na których zobaczyć można prace plastyczne wykonane przez uczniów jeden ze szkół podstawowych.
Całość wygląda bardzo ciekawie.
Nic dziwnego że świeczka jest rozchwytywana, jest urocza :)
OdpowiedzUsuńPiękny cielaczek:)
OdpowiedzUsuńRzeźba też bardzo interesująca-u mnie takich nie ma:)
interesująca rzeźba a cielaczek jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z tą rzeźbą:)
OdpowiedzUsuńŚwieczka cudna!:) Uwielbiam te woskowe:)
Rzeźba ciekawa. A świeczka słodka...uwielbiam zapach świec z wosku pszczelego...mam taką świeczkę-kurę od kilku lat stoi na mojej półce i jakoś nie mogę jej zapalić...ponieważ uwielbiam ją wąchać ha, ha :)!
OdpowiedzUsuńFantastyczna świeczka. Cielaczek jest słodki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń