Święta coraz bliżej więc na tą okazję powstał zajączek wielkanocny świeczka z wosku pszczelego.
W okresie Wielkanocnym zajączek na dobre zagościł już w świątecznych dekoracjach. Już od starożytności występował w wielu kulturach, był symbolem odradzającej się przyrody wiosny i płodności. Czczono go i otaczano kultem z racji jego witalności, bywał także uznawany za symbol zmysłowości i tchórzostwa.
Skojarzenie zająca z Wielkanocą sięga kilka wieków wstecz, kiedy to pojawiły się obrazki przedstawiające go w sąsiedztwie jajek wielkanocnych.
Do Polski zajączek wielkanocny dotarł na początku XX wieku prawdopodobnie z Niemiec. Początkowo występował na Śląsku i Pomorzu.
W niektórych regionach Polski głównie w Wielkopolsce i na Śląsku praktykuje się pewien zwyczaj związany z tradycją zajączka wielkanocnego zwany jako „zajączek”.
Polega on na tym, że od wczesnego ranka w Niedzielę Wielkanocną domownicy udają się na poszukiwanie ukrytych prezentów, koszyczków z niespodziankami, kolorowych jajek i łakoci.
U mnie w domu tego zwyczaju się jednak nigdy nie obchodziło.
W Cork ojcowie Augustianie wraz z polskim księdzem po liturgii Wielkiej Soboty rozdają dzieciom czekoladowe jajka i wielkanocne słodycze.
śliczny zajączek :)
OdpowiedzUsuńPiekny zajączek bedzie fajna ozdobą
OdpowiedzUsuńPoszukiwanie łakoci to dla dzieci na pewno cudowny zwyczaj.Choćby było to malutkie czekoladowe jajeczko tego dnia cieszy tak wyjątkowo:)
OdpowiedzUsuńMasz talent!!! świeczka super.
OdpowiedzUsuńA historię zajączka fajnie napisałaś.
Ja nie znałam u siebie tego "zajączka" u męża za to był kultywowany, a mi się spodobało, bo dzieciom mogłam koszyczki ze słodyczami i upominkami ukrywać i szukały, fajna zabawa. dzień wcześniej szykowały kilka gniazd dla tych zajączków :)Przynajmniej tyle dobrego z mieszkania na śląsku wyszło.
Cudny jest!!!
OdpowiedzUsuńRozkicana i pachnąca świeczka:-) Super pomysł, pozdrawiam slonecznie i wiosennie
OdpowiedzUsuńFajna świeczka. A to tak sama lepisz czy jakieś foremki są do odlewania?
OdpowiedzUsuńpiekny ten zajac :) U mnie tez tradycji zajaczka nie ma
OdpowiedzUsuńSliczny az szkoda go uzyc :)
OdpowiedzUsuńCudny, ja bym na niego tylko patrzyła :)))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
Super ten zajączek! :)
OdpowiedzUsuńMam taką sowę z wosku. Koleżanka podarowała mi po przyjeździe z Litwy. Lubię blask z tej świecy:) Twój zajączek śliczny jest:)Za historyczny rys...dzięki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
To moja ciekawość została zaspokojona:) Tym bardziej podziwiam, bo samodzielne zrobienie formy jest chyba jeszcze trudniejsze niż samej świeczki.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny:)Pozdrawiam i miłego weekendu życzę
OdpowiedzUsuńKolejnych ciekawych rzeczy się dowiaduje,a kicaczek uroczy:)
OdpowiedzUsuńcudny zajaczek ;)) Na Wielkanoc wspaniala ozdoba;))
OdpowiedzUsuńZajączek cudny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko za udział w moim skromnym candy:)
Pozdrawiam
Cudny :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
jaki słodki, szkoda,że musi spłonąć:)
OdpowiedzUsuńAguś, z tego co wiem, Twoja wymianka ma lekki poślizg.
OdpowiedzUsuńŚliczny zajączek:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na blogu oraz miłe słowa.Ciepło na sercu.
Serdecznie i słonecznie pozdrawiam.
Uściski-Peninia
http://peniniaart.blogspot.com/
Bardo ciekawa świeca, ale ja bym jej nie zapaliła , bo szkoda, taka piękna dekoracja!
OdpowiedzUsuń