Urlop się skończył naszedł czas wylotu. Pobyt w domu zleciał szybko i nie chciało mi się wyjeżdzać, tym bardziej, że w Krakowie zrobiła się już piekna pogoda.
Wylot z Katowic do Cork bo niestety z Krakowa nie ma :( co prawda dopiero wieczorem ale już o 14.00 mamiałam busa na lotnisko. Ostani poranek był dość intesywny jak to zawsze jest przed podróżą. Ostatnie pakowanie i ważenie bagaży, wizyta u fryziera bo wcześniej brakło mi już na nią czasu. Bedąc u fryziera znalazła mnie tam Gosia z którą potem poszłam na szybką kawę do osiedlowego pubu. Gosia zrobiła mi wielką niespodziankę i podarowała mi w dniu imienin taki oto prezent imieninowy :)
Karteczkę zrobiła sama specjalnie dla mnie oczywiście niebieską :) i jest to jej pierwsza karteczka ale na pewno nie ostania :) Za wszystkie prezenty Gosiu bardzo Ci dziękuje, są śliczne, bardzo się przydadzą i strasznie się z nich cieszę :) Gosię podziwiam za jej odwagę bo ostanio podjęła decyzję, która wymaga dużej odwagi ale nie bała się i zaryzykowała. O 180 stopni zmieniła swoje życie zawodowe, rezygnując z pracy w przedszkolu i stając sie bussnes women poprzez podjęcie współpracę z firmą Monavie. Firma ta zajmuje się sprzedażą artykółw zdrowotnych w tym soków które zawiera brazylijską jagodę açai – jeden z najcenniejszych skarbów natury oraz 18 innych niezwykle korzystnych dla zdrowia owoców.
To naprawdę duża zmiana, ciężka i trudna praca ale Gosia się nie zniechęca i widać już jej pierwsze efekty :) Wygląda elegancko i promiennie, ma wiarę a nawet jest pewna, że jej się uda. Gosiu życzę Ci powodzenia i dalszego rozwoju :)
Gosia ma zacząc również prowadzić swojego bloga więc może niedługo również ja poznacie.
Po spotkaniu z Gosią brat zawiózł mnie na dworzec autobusowy skąd miałam busa i po 1,5 godzinie znalazłam się już na lotnisku w Katowicach.
Lot był spokojny i szybko zleciał bo miałam dużo ciekawych rzeczy do czytania :)
W Cork wylądowaliśmy z 30 minutowym opóźnieniem, gdzie przywitał mnie chłodny wiatr :(
W domu również czekała na mnie wielka imieninowa niespodzianka a właściwie 2 :)
a oto co znalazłam w środku :)
cały zestaw do robienia kartek :)
Bardzo się ucieszyłam i teraz już mogę tworzyć nowe karteczki :)
Dziękuję bardzo za ten piękny i wielki prezent :)
Wszystkie prezenty które dostałam były bardzo trafione i sprawiły mi wielką radość bardzo Wam kochani dziękuję za pamięć i te wyszukane dla mnie prezenty :)
Jestem już w Cork i po woli nadrabiam zaległości w pisaniu :)
same cudenka :) teraz tylko czekac jakie z nich piekne karteczki powstana :))
OdpowiedzUsuńNo no jakie prezenty! Pewnie chętnie zaraz coś z tego wykorzystasz:-) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńGratuluję wszystkich prezentów!
OdpowiedzUsuńWitaj Ago. Cudne prezenty dostałaś kochana, widać darczyńcy wiedzą, co sprawia Ci radość:))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze znowu stanę się regularną komentatorką Twoich postów, bo baaaaaardzo dawno mnie u Ciebie nie było:))Buziaki
Witam!
OdpowiedzUsuńAle fajowe cuda,pewnie wszystko będzie wykorzystane w Twoich pracach. Pozdrawiam z Zielonej Wyspy i zapraszam na mojego bloga:)
Agnieszko - wszystkiego najlepszego z okazji imienin :*
OdpowiedzUsuńA prezenciki piękne :) Czekam na efekty pracy z nimi :)