Jest to jedno z najstarszych świąt kościelnych, mające swój początek w V wieku. W Kościołach wschodnich to święto obchodzone jest dwa tygodnie później i ma inna nazwę: Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny.
Skąd się wzięła popularna nazwa Święto Matki Boskiej Zielnej?
Wiąże się to przede wszystkim z opowieścią o wniebowzięciu. Jest wiele apokryfów, które w prosty sposób tłumaczą prawdy wiary. I w jednym z takich apokryfów jest piękna opowieść o śmierci i wniebowzięciu Maryi. Otóż gdy Matka Boża umarła, apostołowie chcieli ją pochować. Złożyli ciało w trumnie, ale musieli poczekać, bo Tomasz zwany niedowiarkiem - ten sam, który nie uwierzył w zmartwychwstanie, dopóki nie dotknął rany Chrystusa - spóźnił się. Gdy już wreszcie dotarł, chciał zobaczyć ciało Najświętszej Marii Panny. Gdy otworzono trumnę, nie było w niej ciała Maryi, a jedynie piękne, pachnące lilie i inne kwiaty i zioła. Nazwa Matki Bożej Zielnej ma też związek z porami roku. Połowa sierpnia to czas zbiorów, pierwszych dożynek. Dlatego w tym dniu święci się kwiaty, zboża, zioła i warzywa.
Na Małym Rynku w Krakowie w ramach projektu "Cudowna Moc Bukietów" odbył się konkurs na najpiękniejszy bukiet zielny to pomysł nie tylko na kultywowanie tradycji, ale też poszerzanie świadomości ekologicznej i zanikającej wiedzy o roślinach oraz ich właściwościach leczniczych.
W ramach projektu co roku organizowane są warsztaty dla dzieci i dorosłych, którzy chcą poznać tajniki komponowania bukietów.
Po południu rodzinnie udaliśmy się do Niepołomic na wydarzenia, „Ziołomania”, w Osadzie Podegrodzie przy Zamku Królewskim.
Warsztaty kulinarne i kosmetyczne, zajęcia z plecenia wianków i zdobienia tabliczek ceramicznych, pokazy czerpania papieru i zwijania świec z wosku - to tylko niektóre atrakcje Ziołomanii.
Nietypowe obchody święta Matki Bożej Zielnej w Niepołomicach odbywały po raz trzeci.
Każdy uczestnik Ziołomanii mógł wziąć udział w ciekawych warsztatach: m.in., o praktycznych sposobach przetwarzania ziół,
Można było również poznać produkcję twarożku z koziego mleka z dodatkami świeżych ziół czy spróbować lemoniady lawendowej.
Zobaczyć mielenie ziarna zbóż.
Skosztować różnych rodzajów lokalnych miodów
Mi udało się nawet spotkać prawdziwego rycerza :)
Na koniec przechadzka po ryneczku w Niepołomiacach zakończona degustacją lodów.
Bardzo lubię to święto i cieszę się, że mogłam je spędzić w Polsce :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz