Tydzień temu w niedzielę 9 grudnia b.r. w przedsionku kościoła Św. Augustyna przy Washington Street w Cork odbył się Kiermasz Świąteczny, który miał miejsce po mszach.
Pomysł zorganizowania takiego kiermaszu chodził mi po głowie od dawna, udało się go zorganizować jako projekt stowarzysznia MyCork oraz dzięki pomocy księdza Piotra, polskiego kapelana diecezji Cork & Ross, któremu bardzo dziękuję za okazaną pomoc.Na Kiermaszu można było kupić przedmioty wykonane przez grupę MyCork Artystycznie o której pisałam tutaj i tutaj a także tutaj i jeszcze tutaj
Kubki z ocieplaczami robionymi na szydełku, butelki ozdobione metodą decoupage, kartki wykonane metodą scrapbookingu oraz świąteczne słomiane czapeczki - zawieszki na choinkę.
Na kiermaszu można było również kupić własnoręcznie wykonane przedmioty przekazane przez inne utalentowane osoby, takie jak: obrazy, kalendarze, anioły, decoupage, ozdoby świąteczne,
bukiety wykonane z bibuły
bombki ozdobione techniką decoupage
serce z paierowej wikliny
kartki z haftem
Na kiermaszu znalazły się również moje świeczki z wosku pszczelego.
a także świąteczne stroiki i słodkie bukiety
Cały dochód z Kiermaszu przeznaczony został na pomoc choremu na neuroblastomę (nowotwór) dwuletniemu Marcinkowi Sporek. O Marcinku i Jego zmaganiach z chorobą można przeczytać tutaj: http://marcin-sporek.blogspot.ie/. Większośc z Was również wsparła Marcinka przekazując swoje rękodzieło na aukcje charytatywne.
Po przeliczeniu puszek otrzymaliśmy zebraną kwotę w wysokości 780,35 euro.
Bardzo dziękuję wszystkim osobom, które przekazały rzeczy na kiermasz oraz pomogły w jego przeprowadzeniu.
Szczególnie dziękuję tym, którzy wsparli ten szlachetny cel.
Na kiermaszu było wiele pięknych rzeczy ja kupiłam sobie tego pięknego niebieskiego anioła, który będzie czuwał w mojej nowej pracowni :)
Witam Cię bardzo serdecznie.Nie wiem dlaczego znikał mój blog?. Ale ja również nie dość, że mam mnóstwo zaległości w odwiedzaniu blogów, to miałam problemy blogowe, które nie pomagały mi wyjść z tych zaległości:(
OdpowiedzUsuńNo ale mam nadzieję ,że już wystarczy tych problemów.
Nadrabiając zaległości podejrzałam oczywiście poprzednie posty.I tak zaczęłam od "Męskich urodzin":))W którym to znalazłam swoją świeczkę:)))))I mam chęć ją zaświecić i szkoda mi jej:)))Zachowuje się jak dziecko,które chciałoby zjeść cukierka i mieć cukierka:))))
Następnie poczytałam na temat Święta Wolontariuszy.Piękna sprawa.
Czapeczki z Mikołajkowych warsztatów są śliczniutkie:))Jak i Twoje kontakty ze św Mikołajem:)))))Myślę ,że z pewnych rzeczy się nigdy nie wyrasta:)Należy do nich oczekiwanie na Mikołaja:))
Wspaniałe przedsięwzięcie z pomocą dla Marcinka.
Tyle pięknych prac.Cudownie.Anioł, którego nabyłaś do swojej pracowni jest piękny i na pewno spełni swoje zadanie:))
Przecież dobro powraca.A TY jesteś wspaniałym, wrażliwym Człowiekiem.
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko i serdecznie.
Wspaniała inicjatywa na szczytny cel , piękne prace ,a anioł którego kupiłaś wspaniały :)
OdpowiedzUsuńWspaniała impreza na szczytny cel.Trzymam kciuki za Marcinka:)
OdpowiedzUsuńsuper działanie :) a Ty jesteś super babeczka :)
OdpowiedzUsuńSuper, że udało się zorganizować takie kiermasz ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo świetny pomysł z kiermaszem. Super, że udało się zebrać troszkę piniędzy dla Marcinka:) Szkoda,że tylko teraz przeczytałam, że już po kiermaszu.
OdpowiedzUsuńSporo różnych prac było do wyboru, świetnego Anioła nabyłaś :):)
Pozdrawiam cieplutko,
Oooo, bardzo mi się to podoba. Widzę bardzo pokrewną duszyczkę w Tobie Agnieszko. Przepiękny niebieski anioł na pewno roztoczy swoje opiekuńcze skrzydła nad Tobą i Twoją pracownią. Piękny kiermasz, szczytny cel - ja dopiero kilka dni temu "odkryłam" Marcinka (i ubeczałam się czytajc blog, który piszą jego rodzice.) Ten malec jest w równolatkiem mojego Ksawerego - więc tym bardziej chwyta mnie za serce jego historia.Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się podłączyć pod jakąś akcję dla niego :-))) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńTaki kiermasz to wspaniała sprawa! I w szczytnym celu na dodatek. A ja dziękuję, że dopisałaś się do mojej zabawy na blogu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń