W miniony weekend wraz z przyjaciółmi wybraliśmy się na weekend do Pacanowa aby odwiedzić sławnego Koziołka Matołka. W Pacanowie kozy kują: więc Koziołek, mądra głowa,: błąka się po całym świecie, aby dojść do Pacanowa.
W Centrum Bajki rozpoczęliśmy podróż po "Bajkowym Świecie" spotykając Koziołka Matołka i jego przyjaciół- skrzaty, smoka czy małego Pinokio.
W Pacanowie 1 czerwca 2003 roku w Międzynarodowy Dzień Dziecka a jednocześnie w 70-tą rocznicę urodzin Koziołka Matołka, pomysłodawca i ówczesny minister kultury Pan Waldemar Dąbrowski nominował uroczyście Pacanów Europejską Stolicą Bajek. Od tego dnia rozpoczęto prace nad przeobrażeniem Pacanowa oraz stworzeniem nowoczesnego dziecięcego centrum kultury - Europejskiego Centrum Bajki.
Z zaczarowanego dworca Koziołka Matołka, pociąg przeniósł nas w świat baśni, odwiedziliśmy Małego Księcia i inne bajkowe postacie.
W antresoli na pniu oglądnęliśmy jedną z przygód Kozioła
W słoneczną sobotę odwiedziliśmy Sandomierz, to jedno z najstarszych, najpiękniejszych i najważniejszych historycznie miast Polski. Początki osadnictwa na tym terenie i w jego regionie, sięgają najdawniejszych czasów. Świadczą o tym dokonywane w obrębie miasta i okolic liczne odkrycia archeologiczne.
Zwiedzanie Sandomierza zakończyliśmy spacerem przez Wąwóz Świętej Królowej Jadwigi. To pół kilometrowy wąwóz lessowy położony w południowo-zachodniej części miasta. Maksymalna wysokość u jego wylotu wynosi ponad 10 m wysokości. Obok Wąwozu na Wzgórzu Świętopawłowym znajduje się kościół Nawrócenia św. Pawła Apostoła. Według legendy miejsce to często odwiedzane było przez królową Jadwigę, która była częstym gościem pobliskiego kościoła św. Jakuba, stąd też wąwóz ten nazwano jej imieniem.
Wśród drzew dominują drzewa liściaste, w tym lipy, klony, wiązy, akacje, a czarny bez jest najpospolitszy wśród krzewów.
Wieczory spędzaliśmy wspólnie grając w uno i stojąc w kolejkach w świetnej grze o realiach życia codziennego w czasach PRL.
Weekend bardzo udany zwłaszcza z tak cudownymi ludźmi :)
Ale się rozmarzyłam. Zazdroszczę Ci tych wędrówek, ale głownie przyjaciół :) Zazdroszczę w pozytywnym znaczeniu tego słowa, nie złośliwie. Super, ze masz takich ludzi z którymi możesz wspaniale spędzać czas, dziś to największe bogactwo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;*
wspaniala relacja ! kiedy wracacie ???
OdpowiedzUsuńŚwietna wyprawa! Zresztą w dobrym towarzystwie musiało być miło :-)
OdpowiedzUsuńfajowa ta antresola :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wycieczka :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia ,widać ,że dobrze się bawiliście :)Zainrygowałaś mnie tą grą :)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze zakątki. =)
OdpowiedzUsuńW Pacanowie byłam na początku sierpnia, jadąc z Buska w Bieszczady. Jednak nie brałam udziału w tych atrakcjach co ty.
OdpowiedzUsuńfajna wycieczka:)))))))))
OdpowiedzUsuńZnane mi są oba te miejsca.Wspaniałe.Fajnie,że tak miło spędzasz czas.Oby tak dalej:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Zazdroszczę obecnym dzieciom,ja byłam w Pacanowie,kiedy sama nazwa miejscowości miała być magnesem.Teraz jest fantastycznie!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtakiego weekendu chyba nie zapomnisz,widać dużo wrażen było,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję za te miłe słowa ;)
OdpowiedzUsuńw Pacanowie bez koziołka matołka się obyć nie mogło, a w Sandomierzu spotkaliście ojca Mateusza? ;p