Dzisiaj mamy tłusty czwartek jest to ostatni czwartek przed Wielkim Postem, dawniej znany jako zapusty. Dzień ten jest świętem ruchomym jego data zależy od daty Wielkanocy.
W tym dniu objadamy się pączkami i faworkami zwanym również chrustem.
Dawniej objadano się słoniną, boczkiem i mięsem, które suto zapijano wódką.
Historia pączka datuje się już od czasów rzymskich kiedy to w starożytnym Rzymie w ostatnich dniach karnawału odbywały się zabawy podczas których obficie się objadano, spożywając tłuste potrawy w szczególności pączki. Dopiero w XIX wieku w Polsce pojawił się zwyczaj smażenia pączków.
Pierwsze pączki pieczono z ciasta chlebowego nadziewając je słoniną oraz smażono na smalcu.
Dopiero XVI wieku zaczęły pojawiać się słodkie wypieki w postaci racuchów, blin i pampuchów.
Dawniej przyrządzając pączki niektóre z nich nadziewano migdałem lub orzechem. Wierzono, że kto na nie trafi, będzie miał w życiu szczęście.
Pączki smażone w innych krajach są nieco inne niż polskie, wynika to m.in. z innego sposobu smażenia w tłuszczu. Smaży się je tylko kilkadziesiąt sekund, dzięki czemu tłuszcz nie wsiąka do środka. Donaty, bo tak nazywa się ja na zachodzie, nadziewa się zwykle owocami, dżemem lub kremem.
Przeciętny pączek waży ok. 50 gramów i ma ok. 200 kalorii. Aby spalić go, należy biegać przez 20 minut, jeździć na rowerze przez 54 minuty lub spacerować przez 57 minut albo głośno rozmawiać przez 180 minut :)
W Irlandii tłusty czwartek nie jest obchodzony, Irlandczycy we wtorek przed środą popielcową obchodzą Pancake Day czyli Dzień naleśnika.
Kiedy byłam wolontariuszem stowarzyszenia MyCork w 2010 roku zapoczątkowałam projekt "Tłusty Czwartek z MyCork" podczas którego stowarzyszenia kupiło 200 pączków i zaprosiło wszystkich chętnych Polaków na wspólne świętowanie i kontynuowanie polskiej tradycji. Podczas spotkania odbyła się degustacja pączków, można było posłuchać krótkiej historii tłustego czwartku oraz wziąć udział w quizie z nagrodami. Po spotkaniu w pubie w który było spotkanie poczęstowaliśmy zgromadzonych Irlandczyków pysznymi polskimi pączkami :) które bardzo im smakowały. Tradycja ta jest kontynuowana do dzisiaj :) i dziś też wybieram się na takie spotkanie.
Jak mówi staropolskiego przysłowie "Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła. Jeden z przesądów mówi, że jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka - w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło.
Proszę częstujcie się moim pysznym pączkiem z bitą śmietaną i dżemem a do pączka obowiązkowo kawa SMACZNEGO :)
u mnie 6 i pół :)
OdpowiedzUsuńojojoj całą noc muszę na rowerku kręcić ;)
choć raz w roku można ;)
no i jeszcze we wtorek :) .... ale to już będą oponki :) mniammmm
No ,ja dzis zjadłam jednego i wychodzi na to ,że teraz muszę do 22 godziny głośno rozmawiać ha ha :))
OdpowiedzUsuńMiłego spotkania przy pączuszkach :)
Matko pączek ze słoniną!! Dla nas to już chyba nierealne
OdpowiedzUsuńjaka kawa !!!! ale bym się napiła:D a ja w tym roku wyjątkowo 1, jakoś mi nie podchodziły:D
OdpowiedzUsuńAga objadłam się dzisiaj pączkami mojej Teściowej ale patrząc na Twoje zjadłabym jeszcze i z Twojego talerzyka :)) Ja w tym roku nie piekłam... czasu brak !
OdpowiedzUsuńA ja nie zjadłam żadnego:(
OdpowiedzUsuńAle nie przeszkadza mi to - trzymam się postanowienia noworocznego, dieta :)
Pozdrawiam szerdecznie
Hm. a podobno te dzisiejsze nie tuczą
OdpowiedzUsuńBaw sie dobrze na spotkaniu ;) Ja dzis tylko 2 paczki zjadlam... Ale jeszcze to nadrobie;)
OdpowiedzUsuńAż gęsiej skórki dostałam na widok pączusia:)) zjadłam sobie dziś jednego, choć na diecie jestem, ale tradycja obowiązuje:))
OdpowiedzUsuńPiękny zwyczaj zainicjowałaś w Cork, tak trzymać:))
Ja zjadłam 2- były pyszne:)))
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda Twój pączek :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda się spotkanie :)
Kochana kosmetyczkę wyślę, Ci na początku marca ok?? Wypadły mi niespodziewane przesyłki a kończą się money :/
Mam nadzieję, że nie robi Ci różnicy.
Kiedy przyjeżdżasz do Polski??
ja wszamałam dwa, ale w między czasie latałam po schodach ;)
OdpowiedzUsuńja bez pączków wygladam jakbym je jadła dzień w dzień:)))
OdpowiedzUsuńOj jak mi teskno do prawdziwego polskiego paczka!
OdpowiedzUsuńDzieki za virtualnego paczka !
Jak moja babcia mówi"...że kto w tłusty czwartek nie zje pączka temu nie będzie się powodzić przez cały rok". Więc zjadałam jednego...;
OdpowiedzUsuńKawka mniam...zaraz się napiję:)
Serdecznie dziękuję za odwiedziny na blogu i miłe słowo-to dodaje twórczych skrzydeł:)
Ślę ciepłe pozdrowienia*
Peninia
u mnie wczoraj syn robił faworki, do tej pory czuję zapach smażenia :) uściski
OdpowiedzUsuńale przepysznie to wszystko wyglada :) mniaaaam :)
OdpowiedzUsuńO takich pysznościach się naczytałam.Niestety mój tegoroczny "Tłusty czwartek" był wyjątkowo "chudy". Ze względu na stan zdrowia.Ale już się ma ku lepszemu:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
I dopiero teraz przeczytałam, ale na szczęście zjadłam jednego i pół :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam :)
bardzo chętnie się poczęstuję.
OdpowiedzUsuń