Podczas spaceru przy krakowskich Sukiennicach spotkałam żołnierza Husarii.
Na małym rynku odbywały się targi rękodzieła na których znajdowało się wiele pięknych i oryginalnych przedmiotów.
Każdy mógł znaleźć coś dla siebie lub dla swoich bliskich jako upominek na każą okazję. Były ręcznie malowane dekoracje wykonane na szkle czy piękne serwety i obrusy.
Nie brakło również wyrobów z gliny, od dzbanuszków, flakoników po smoki wawelskie.
Były również przedmioty ozdobione metodą decoupage, ręcznie malowane kubki, torebki z filcu i wiele innych ciekawych i niepowtarzalnych przedmiotów.
Na targach można było skosztować również tradycyjnych polskich wyrobów np chleba na zakwasie.
Łasuchów przyciągało stoisko z kolorowymi lizakami w różnych kształtach i kolorach.
Bardzo ciekawe było stoisko z nietypowymi narzędziami, które zostały wykonane z czekolady.
Z takimi słodkimi obcęgami, kluczami i śrubami kto by nie chciał pracować :)
Ech, piękny ten mój Kraków :)
Pozdrawiam Was gorąco u mnie ciągle dużo się dzieje ale obiecuję nadrobić moje zaległości.
Ależ co tu można dodać. Poza potwierdzeniem ,że Kraków jest rzeczywiście cudowny.
OdpowiedzUsuńZ pogodą miałyśmy obie niebywałe szczęście.Najprawdopodobniej w tym samym czasie ja spędzałam kilka dni w Zakopanym i okolicach, podziwiając widoki i cudowną złotą jesień:)
Oj skonsumowałabym taki na przykład młotek:)))
Serdeczności posyłam.
Super zdjęcia, można oczy nacieszyć takimi widokami:)
OdpowiedzUsuńPiękny Kraków - zawsze! :)
OdpowiedzUsuń