Naszym przewodnikiem po tych wyjątkowych miejscach był o. Bartłomiej Parys, który w ciekawy sposób przyblizył nam ich historię.
Naszą wycieczkę niejako śladami Jana Pawła II, rozpoczęliśmy od obejrzenia w autokarze, filmu dokumentalnego o naszym Papieżu. Ponadto tradycyjnie każdy uczestnik wycieczki otrzymał specjalnie przygotowany mini-przewodnik po miejscach, które mieliśmy zwiedzać.
18 maja to dzień urodzin Jana Pawła II, a Clonmacnoise to wczesnochrześcijański kompleks monastyczny założony przez św. Kierana w połowie VI wieku, na wschodnim brzegu rzeki Shannon. Miejsce to w 1979 roku odwiedził Jan Paweł II. Żeby zobaczyć to wyjątkowe miejsce, Papież zmodyfikował program swojej pielgrzymki w Irlandii.
Jak powiedział o. Bartłomiej o Janie Pawle II "... On tutaj płakał... Ludzie myśleli że On płakał, bo wiatr zawiał i mu się oczy załzawiły. On tutaj rzeczywiście płakał. I zapytał się Go irlandzki duchowny, kiedy już wrócił do Rzymu: "Ojcze Święty, czy Ty w Clonmacnoise płakałeś?" On odpowiedział: "Tak, płakałem... płakałem z dwóch przyczyn: pierwsza przyczyna jest taka, że to miejsce jest teraz ruiną /a On wiedział jakie to miejsce miało znaczenie dla Europy, to był duchowy uniwersytet, duchowa szkoła misjonarzy, to miejsce miało naprawdę potężne znaczenie. Teraz widzimy tutaj tylko pozostałości, wydaje się to nic wielkiego, ale to kiedyś było wielkie centrum duchowe Europy/. Z drugiego powodu płakałem, bo wiem, że wiara do Krakowa w pewien sposób przyszła z Clonmacnoise..."
Clonmacnoise Zawiera ruiny katedry, siedem kościołów (pochodzących z X - XIII wieku), dwie okrągłe wieże, trzy wysokie krzyże i największą w Europie Zachodniej kolekcję wczesnochrześcijańskich tablic nagrobnych. Wszystkie oryginalne wysokie krzyże oraz pewna ilość tablic nagrobnych jest wystawianych w Centrum Turystycznym.
Po zwiedzeniu Clonmacnoise udaliśmy się do Rock of Cashel, zespołu średniowiecznych budowli sakralno-obronnych w Cashel w którym św. Patryk chrzcił irlandzkich władców.
Z miejscem tym związanych jest także wiele mitów i legend. Jedna z nich związana jest z historią powstania Rock of Cashel. Głosi ona, że słynna skała powstała dzięki Szatanowi, który przelatując nad tym miejscem zrzucił wielki głaz próbując trafić nim w św. Patryka. Inna legenda opowiada o trójlistnej kończynie, którą św. Patryk używał do objaśniania miejscowym ludom dogmatu Świętej Trójcy. Obecnie koniczyna jest jednym z symboli Irlandii.
Historia Cashel sięga czasów starożytnych kiedy to znajdował się tu jeden z celtyckich ośrodków religijnych w którym druidzi oddawali się różnym obrzędom i ceremoniom religijnym. W IV wieku miasto dostało się pod panowanie władców Munstreu. W późniejszym czasie to właśnie tutaj odbywały się ceremonie koronacji królów Munsteru a miejsce to upamiętnia obecnie replika pochodzącego z V wieku krzyża św. Patryka.
Najstarszą budowlą wzgórza jest pochodząca prawdopodobnie z X lub XI wieku przeszło 28 metrowa wieża, obok znajduje się XII wieczna Kaplica Cormaca, która uważana jest za jedną z najpiękniejszych romańskich świątyń w Irlandii. W jej wnętrzu znajduje się sarkofag w którym rzekomo został pochowany jeden z najsłynniejszych starożytnych władców Irlandii Cormac mac Airt. Na wzgórzu obejrzeć możemy także monumentalną Katedrę, XV wieczną Salę Kantorów oraz gotycka wieżę zamkową.
W połowie XVII wieku Rock of Cashel zostało najechane i zniszczone przez angielskie wojska. Prace konserwatorskie przeprowadzono dopiero na przełomie XIX i XX wieku. Obecnie Rock of Cashel jest jedną z najpopularniejszych i najchętniej odwiedzanych atrakcji turystycznych w Irlandii.
Filmik z wycieczki autorstw Piotra Słotwińskiego możecie zobaczyć tutaj
Podczas wycieczki odbyła się loteria fantowa i nie brakło w niej rękodzieła :) Ja na tą loterię przekazałam świeczkę różę z wosku pszczelego z małym miodzikiem oraz voucher na słodki bukiet.
W ramach podziękowania dla o. Bartka za oprowadzenie nas po historycznych miejscach Irlandii oraz ciekawe i zabawne historyjki wręczyłam ojcu aniołka wykonanego przez Marię z naturalnymi przyprawami.
Takiego samego aniołak tylko mniejszego otrzymała ode mnie Gertruda, która pomogła mi w pozyskaniu nagród na loterię. Dla naszego pana kierowcy Grzegorza w ramach podziękowań zrobiłam taki słodki bukiet, z autobusem i znakami drogowymi :)
W sklepiku z pamiątkami w Clonmacnoise zobaczyłam takie świeczki :)
Wycieczka się udała :) dzięki Piotrowi mamy super fotorelację którą możecie zobaczyć tutaj.
Piotr jest niezastąpionym fotoreporterem, który udokumentuje codziennie i ważne momenty :)
Dziękuję.
Cudne miejsca pokazujesz Aguś:) A jakie fajne świeczki! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńsuper wycieczka..
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka, będziesz miała co wspominać.
OdpowiedzUsuń