Z Polski wracaliśmy przez Belgię, tam mieliśmy pięć godzin wolnego czasu na kolejny lot do Dublina. Zamiast siedzieć na lotnisku postanowiliśmy zwiedzić pobliskie miasteczko Charleroi które znajduje sie tylko 15 minut od lotniska. Pogoda była piękna więc spacer po miasteczku był bardzo przyejmny :)
Historia miasta Charleroi zaczyna się w roku 1666. Wiosną tegoż toku Francisco Castel Rodrigo, gubernator Niderlandów w służbie pięcioletniego Karola II, skonfiskował te tereny lokalnym lordom, by wybudować fortecę nad Sambrą. We wrześniu zmieniono nazwę z Charnoy na Charles-Roy, na cześć Karola II.
Krótko po powstaniu miasto zostało oblężone przez Holendrów, przekazane Hiszpanom w roku 1678 (Traktat w Nijmegen), zdobyte przez Francuzów w 1693, następnie znów przekazane Hiszpanom w 1698 (traktat w Rijswijk), kolejno przejęte przez Francuzów, Holendrów i Austriaków w 1714 (Traktat z Baden). Francuski książę Conti zajął ponownie miasto w 1745, ale zostało one oddane Austrii w 1748 roku. Wtedy rozpoczął się okres dobrobytu pod rządami Józefa II. Węgiel, szkło i stal były podstawą przemysłu, który powstał w poprzednich stuleciach i teraz mógł się rozwijać.
Problemy zaczęły się ponownie w roku 1790, kiedy wojna domowa doprowadziła do powstania Zjednoczonych Niderlandów. Austriacy okupujący miasto zostali zmuszeni do wycofania po bitwie o Jemappes (6 listopada 1792), ale powrócili cztery miesiące później. 12 czerwca 1794 roku armia francuskich rewolucjonistów pod wodzą Jean-Baptiste Jourdana zajęła Charleroi i odniosła zwycięstwo w decydującej bitwie pod Fleurus. Miasto przyjęło rewolucyjną nazwę Libre-sur-Sambre (w użyciu do roku 1800). Napoleon spędził w Charleroi kilka dni w lipcu 1815 roku, przed bitwą pod Waterloo. Po porażce cały ten teren został zaanektowany przez Holandię, a wokół miasta zbudowano nowe mury obronne.
Rewolucja belgijska w 1830 roku rozpoczęła nowy okres dobrobytu, ciągle oparty głównie na szkle, metalurgii i węglu, w związku z czym region ten otrzymał nazwę "Czarny kraj" Po rewolucji przemysłowej Charleroi skorzystało na zwiększeniu zużycia koksu w przemyśle metalurgicznym. Ludzie z całej Europy przyjeżdżali do Charleroi zwabieni perspektywami ekonomicznymi, w związku z czym liczba mieszkańców gwałtownie wzrosła. W 1871 roku mury obronne zostały rozebrane.
Ze względu na strategiczne położenie miasta nad Sambrą, w czasie I wojny światowej toczyły się o nie ciężkie walki. Po II wojnie światowej w mieście upadł ciężki przemysł. Obecnie razem z najbliższymi gminami, Charleroi jest największym miastem w Walonii i czwartym pod względem wielkości miastem w Belgii. (wikipedia)
Mieliśmy również chwilę na pyszna kawę :)
Skosztowałam również lokalnego przysmaku słynnego beligijskiego gofra.
Podstawową różnicą pomiędzy goframi belgijskimi, a tymi znanymi w naszym kraju jest to, że powstają one nie z ciasta naleśnikowego, a z drożdżowego. Dzięki sporej ilości stopionego masła są niezwykle jedwabiste, delikatne i aromatyczne. Ich tajemnicą jest również magiczny składnik - perłowy cukier. Dzięki niemu gofry zyskują wyjątkowy smak i przepiękną, karmelową barwę. Sprzedawane są zazwyczaj bez żadnych dodatków i są przepyszne :)
Powrót był bardzo udany :)
Widać ,że była to wspaniała podróż:)
OdpowiedzUsuńDawno mnie Tu nie było. Ale ostatni rok można powiedzieć ,że spędzam w ciągłej podróży z niewielkimi przerwami. Stąd moja nieobecność w życiu blogowym.
Ale chętnie obejrzałam sobie trochę poprzednich wpisów i widzę ,że również bardzo intensywnie żyjesz.No i świetnie wyglądasz.
Pozdrawiam bardzo cieplutko