Wybraliśmy się też do pasieki Piotra Taty
Tam też zwbraliśmy trochę owoców :) pyszne winogrona, śliwki, gruszki i jabłka :)
Na kolację z Mamą wybraliśmy się do lokalnej restauracji Karpiówka, która słynie ze świeżych ryb chodowanych we własnych stawach.
Skusiłam się tam na pierogi z karpiem :)
Na wieczorny spacer z mężem wybraliśmy się do pięknego Zamościa.
Żal było odjeżdzać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz