17 marca to w Irlandii Dzień Świetego Patryka, święto narodowe i religijne. Jest to dzień śmierci św. Patryka, stąd tego dnia co roku wspomina się jego życie i dokonania.
O świętym Patryku pisałam już rok temu i więcej informacji możecie przeczytać
tutaj. Specjalnie na to święto zrobiłam świeczkę z wosku pszczelego przedstawiającą postać świętego Patryka.
Najważniejszą tradycją obchodów dnia św. Patryka są uliczne parady oraz noszenie ubrań w barwach zielonych. Zieleń to narodowy kolor Irlandii, który nawiązuje do trawiastego krajobrazu wyspy i symbolizuje koniczynę przypisywaną tradycyjnie świętemu Patrykowi.
Głównym symbolem święta jest więc trójlistna koniczyna, która jest jednym z irlandzkich symboli. Jak głosi legenda św. Patryk, wykorzystał tę roślinę aby wyjaśniać pierwszym irlandzkim chrześcijanom dogmat o Trójcy Świętej. Trudno było im zrozumieć jak to jest możliwe, że są Trzy Osoby Boskie, a jednocześnie są one jednym Bogiem. Inną tradycją która związaną jest również z obchodami Dnia św. Patryka jest tradycja picia whiskey. Jak podaje jedna z opowieści o świętym, że Patryk nastraszył szynkarkę, która oszukująć nie dolewała pełnej miarki trunku, że w jej karczmie pojawią się potwory. Karczmarka wystraszyła się groźby Patryka, od tego czasu solidnie napełniała szklanice.Dlatego 17 marca pije się szklaneczkę whiskey zwaną "dzbanem Patryka".
By uczcić dzień św. Patryka, w wielu krajach na świecie coraz popularniejsze staje się farbowanie znanych miejsc na zielono. W dniu tym zielone stawały się takie obiekty jak: London Eye, wodospad Niagara, Góra Stołowa w RPA, Empire State Building w Nowym Jorku, Fernsehturm w Berlinie, Krzywa Wieża w Pizie, Opera w Sydney czy Ratusz w Poznaniu.
W Cork już po raz piąty polonijne Stowarzyszenie MyCork wraz z jego sympatykami wzięło udział w tegorocznej pardzie w Dniu Świętego Patryka. Tematem tegorocznej parady w Cork było "The Gathering, hands across the Water".
Dostosowując się do tematu parady w centralnym punkcie polskiej cześci znajdowała się dziewczyna o słowiańskiej urodzie z wiankiem na głowie, który zrobiłam ja :) To był mój pierwszy wianek robiony z kwiatów z bibuły, dawno temu jako mała dziewczynka plotłam jedynie wianki dla siebie z kwiatów koniczynki :) Miałam więc troszkę presję czy podołam sprostać temu zadaniu. Ponad dwie godziny, dwa dni przed paradą robiłam kwiatki i plotłam wianek. Jak wyszło ocencie sami :)
Dziewczyna była w ogromnej biało czerwonej sukni o średnicy 9 metrów.
Po ubu stronach sukni znajdował się niebieski materiał imitujący wodę. Z przodu pochód rozpoczynał baner stowarzyszenia MyCork
oraz Gertruda jedna z korydnatorek parady przebrana za Irlandkę wraz irlandzkim krasnalem którym był Witek.
Paradę kończyły dwie irlandki ja z Anią drugą koordynatorka parady, ubrane byłyśmy w suknie w barwach irlandzkiej falgi.
Pośrodku nas dzielnie maszerowała Nikola jako mała krakowianka, która wzbudzała największe zainteresowanie wśród fotoreporterów :)
Niewielka grupa ludzi w ciągu bardzo krótkigo czasu potrafiła się zorganizować, uszyć stroje zdobyć rekwiyty aby pokazać irlandczykom, że szanujemy ich święto i razem z nimi świętujemy.
Szkoda tylko, że jest to tylko kilka rąk do pomocy a reszta Polonii woli stać za barierkami. Choć przecież w Cork jak i w całej Irlandii Polacy stawią największą co do liczebności mnieszość naradową w Irlandii.
Bezpłatny lokalny Tygodnik Nasz Głos umieścił na swoich łamach relację z pardy Polaków w Cork i w Dublinie więć znowu jestem w gazecie :)
Więcej zdjęć z parady
Piotra Słotwińskiego możecie zobaczyć
tutaj oraz krótki filmik do zobaczenia
tutaj
Polecam Wam również zobaczyć zdjęcia Krzysztofa Wiśniewskiego, które możecie zobaczyć
tutaj oraz ciekawe ujęcia twarzy, które znajdują się
tutaj.