niedziela, 19 stycznia 2014

Niech żyje bal :)

Wczoraj na zakończenie Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Cork odbył się WOŚP-owy Bal Karnawałowy. Bal miał miejsce w hotelu Montenotte, frekwencja była rekordowa, bilety kupiło  ponad 150 osób. Zabawa odbyła się przy fantastycznej muzyce zespołu Łukasz & Łukasz a parkiet przez cały wieczór wypełniony był po brzegi.


Przed wejściem na salę balową każda z pań otrzymała karnawałową maskę a mężczyzna kotylion. Ja oczywiście wybrałam niebieską :)


Zespół Łukasz & Łukasz to dwóch młodych mężczyzn obdarzonych niesamowitym talentem muzycznym i rewelacyjnym głosem. Na początku  zabawy myślałam, że śpiewane utwory puszczane są z płyty, bo głos Łukasza był taki bliski oryginału popularnych muzyków.


Dlatego podczas grania zespołu wszyscy goście bawili  się na parkiecie.


Ja również nie schodziłam z parkietu, dopóki grała muzyka, bawiłam się świetnie w gronie znajomych, przyjaciół  i sympatyków MyCork.


Podczas balu odbyło się również wiele licytacji przedmiotów ofiarowanych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy w Cork.


Bal oraz licytacje prowadził Krzysztof Byszewski, człowiek z wielką charyzmą, który na scenie czuje się jak ryba w wodzie a wszystkie imprezy, które prowadzi zawsze kończą się sukcesem :)


Na licytacji był również mój słodki bukiet z czerwonym serduszkiem o którym pisałam tutaj,  i który został sprzedany za 30€.


Podczas balu można było w cenie 2 kupić losy na loterię, mi udało się wygrać aż dwa razy, a nie było łatwo bo sprzedanych zostało około 800 losów. Tym razem wygrałam voucher na pizzę oraz voucher do fryzjera :)


 Jak na prawdziwym balu nie mogło również zabraknąć wyboru króla i królowej balu, wybór był trudny bo wszyscy tańczyli świetnie. Jurorami w wyborze królewskie pary była publiczność oceniająca kandydatów oklaskami. Zwycięską parą została para typowana prze ze mnie :) która poradziła sobie z każdym rytmem.

 

Zabawa była wyśmienita o czym świadczył ból nóg dzisiaj rano. Izabela Krygiel-Kozłowską, szefową sztabu WOŚP w Cork i organizatorka balu dopilnowała aby wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Wielki ukłon należy się również Gertrudzie Anisiewicz, która zdobyła większość fantów na licytacje.


Świetni ludzi, świetna zabawa i kolejny sukces stowarzyszenia MyCork i jego wolontariuszy.
Ja z niecierpliwością czekam na kolejny bal, który mam nadzieję odbędzie się już za rok :)

11 komentarzy:

  1. Piękny bal, szczytny cel i cudownie widzieć jak wspaniale można się bawić :-)
    pozdrawiam ciepło z zimnego Poznania

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet gdybyś nie napisała,że było wspaniale to wystarczyło by popatrzeć na zdjęcia.Uśmiech sam się ciśnie na ich widok.Prezentowałaś się Kochana wspaniale:) Gratuluje wygranych tych dla ciała jak i ducha.No bo fajną fryzurkę można chyba potraktować jak coś troszkę dla ducha:))
    Życzę wielu tak wspaniałych i udanych bali.
    Pozdrawiam bardzo, bardzo, bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością czytałam Twoją relację :) To takie fajne, że ludzie potrafią i chcą się bawić. Życzę kolejnych udanych imprez :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to ładnie się bawiliście;)
    Nie ma to jak duże miasto i zgrani ludzie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna impreza widać! :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję wygranej! Widzę,że zabawa udana) Rewelacyjnie wyglądasz:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję,świetna relacja i impreza :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, że frekwencja dopisała i wszyscy się świetnie bawili! Gratuluję wygranych fantów :-) Życzę kolejnej świetnej i owocnej zabawy w przyszłym roku :)) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Już na zdjeciach widac, że zabawa była przednia:)) Sama bym tak pobalowała, mimo perspektywy bolących nóg;)))
    Gratuluję wygranych Ago i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń