wtorek, 31 stycznia 2012

świeczka z węzy

Dziś chciałam Wam pokazać świeczkę którą zrobiłam z kawałka węzy pszczelej.
Węza używana jest w pszczelarstwie jako szablon z wytłoczonymi kształtami komórek plastra pszczelego umieszczany w ramce do produkcji miodu. Rozmiar węzy dostosowany jest do wielkości i kształtu ramki, najczęściej są to prostokątny.
Węzę z wosku osadza się w ramce poprzez wtopienie w drut przewleczony przez nią. Dzięki zastosowaniu węzy plastry tworzone przez pszczoły mają regularny kształt o określonej wielkości komórek.

Z kawałka węzy można rolować proste świece o różnej wysokości i grubości.


Świeczki te palą się bardzo dobrze gdyż są proste i pięknie pachną pszczelim woskiem :)
można je nabyć w moim sklepiku w Artillo.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Bukiet urodzinowy

Ten bukiet powstał na urodziny Marty na zamówienie od koleżanek z pracy.

Początkowo dziewczyny chciały jakiś nietypowy prezent ze słodyczy ale nie mogły wymyślić co.
Na moje pytanie co Marta lubi? dziewczyny zgodne odpowiedziały ubrania :) i wymyśliły żeby zrobić czarną torebkę. Zaczęłyśmy szukać czarnych cukierków ale jedyne jakie znalazłam to były landrynki anyżkowe. Nie każdy lubi jednak anyżek więc dziewczyny kupiły dla Marty 2 vouchery do sklepów odzieżowych i dały mi je abym zrobiła słodki bukiet i wkomponowała do niego vouchery.

Wiedząc, że Marta lubi ubrania do bukietu oprócz voucherów wkomponowałam też żelkowe szpilki :)

Bukiet zrobiłam z czerwono złotych cukierków czekoladowych pod kolor vouchera, całość ozdobiłam czerwonymi piórkami i ecru krepiną.
Solenizantce bukiet się spodobał :) co mnie bardzo cieszy :)

Jutro ostatni dzień głosowania w Artystycznej Krainie do styczniowego etapu konkursu – Artystyczny Blog Roku 2012, można jeszcze oddawać głosy na mojego bloga, już dziś wszystkim głosującym na mnie bardzo dziękuję.

Jutro też ostatni dzień zapisów na moje candy

niedziela, 29 stycznia 2012

Kopalnia soli w Bochni

Będąc w Polsce wraz z przyjaciółmi wybrałam się do kopalni soli w Bochni, wycieczkę zaproponował i zorganizował Rafał :)
Zapraszam Was więc na wirtualne zwiedzanie tej pięknej zabytkowej kopalni :)
Zwiedzanie najstarszej w Polsce kopalni soli to niezwykła wyprawa przez najpiękniejsze i najciekawsze wyrobiska znajdujące się na poziomie IV August (176 m głębokości) i poziomie VI Sienkiewicz (223 m głębokości). Obejmują one unikatowe komory o charakterystycznym kształcie i układzie geologicznym, surowe kaplice z pięknymi rzeźbami i malowidłami, a także narzędzia i urządzenia górnicze, którymi posługiwano się przed wiekami.
Kopalnia Soli w Bochni jest najstarszą na ziemiach polskich kopalnią, w której rozpoczęto wydobycie soli kamiennej.

Początki kopalni sięgają 1248 roku, kiedy to odkryto pokłady soli kamiennej. Odkrycie to jest związane z legendą o św. Kindze. W okolicach Bochni pozyskiwanie soli z solanki było już około 3500 lat p.n.e.
Bocheńska kopalnia była przedsiębiorstwem królewskim, przynoszącym olbrzymie dochody Rzeczypospolitej. W 1368 roku Kazimierz Wielki wydał dokument zwany Statutem żupnym. Dokument ten ustanawiał zasady organizacyjne żup solnych i prawa rządzące sprzedażą soli. W tym czasie eksportowano sól.

W XVII wieku za przyczyną wojen i upadku gospodarczego kraju nastąpiło zahamowanie rozwoju przedsiębiorstwa.
Po roku 1772 kopalnia dostała się w ręce austriackie, przez okres rozbiorów aż do roku 1918 pozostawała pod ich kontrolą. W 1785 roku nastąpił okres ponownego rozwoju, stanowisko naczelnika objął Dionizy Stanetti. Rozbudowa systemu wentylacji oraz nowy podziemny szyb (nazwany później "Stanetti") otwarły w 1794 r. dostęp do nowych pokładów soli, które zapewniły kopalni funkcjonowanie przez następne dziesięciolecia. Dopiero w XX w. z powodu wyczerpujących się pokładów soli i związanej z tym nieopłacalności wydobycia nastąpiło zaniechanie produkcji na skalę przemysłową.
W 1981 wpisano historyczne wyrobiska do rejestru zabytków. Kopalnia przekształciła się w obiekt turystyczny i leczniczy. Komora Ważyn, największe podziemne pomieszczenie w Europie wykonane przez człowieka, ze względu na specyficzny mikroklimat, wzbogaciła zakres funkcji turystycznych i leczniczych .
Po blisko ośmiu wiekach eksploatacji kopalnia przypomina niezwykłe podziemne miasto, zachwycając niepowtarzalnymi wyrobiskami, kaplicami wykutymi w solnych skałach

oraz oryginalnymi rzeźbami i urządzeniami wykorzystywanymi przed wiekami.
Kopalnię można zwiedzać pieszo ale także podziemnym metrem oraz łodziami.

Obecnie w kopalni dostępna jest Ekspozycja Multimedialna, dzięki której wycieczka po bocheńskich podziemiach staje się podróżą w czasie od średniowiecza do współczesności. Podczas zwiedzania przewodnikowi w opowiadaniu o historii pomagają polscy królowie, żupnicy genueńscy oraz duch Cystersa, mnicha, z którego zakonem wiąże się początek eksploatacji soli kamiennej w Bochni.

Za pomocą nowoczesnych technik multimedialnych prezentowany jest rozwój techniki górniczej na przestrzeni wieków, zawody górnicze oraz podziemne żywioły, z jakimi zmagali się pracujący pod ziemią. Całość sprawia wrażenie, jakby normalne życie kopalni toczyło się tuż obok zwiedzających.

Zwiedzanie kończy się pobytem w komorze Ważyn, znajdującej się na poziomie VI Sienkiewicz można tam skorzystać z boiska sportowego, 140 m zjeżdżalni która bardzo mi się podobała :)

W czasie pobytu w kopalni poznamy fascynującą historię górnictwa, przekazaną w niezwykły sposób z wykorzystaniem prezentacji multimedialnych, projekcji filmowych, i interaktywnych inscenizacji. Na trasie wędrówki spotkamy średniowiecznych górników oraz znane postaci historyczne. Dowiemy się jak dawniej funkcjonował system transportowy i system wentylacji w kopalni. Poznamy dawne zawody górnicze oraz staniemy się świadkami zalania wodą chodnika kopalni.
Polecam Wam to piękne miejsce do odwiedzenia.

sobota, 28 stycznia 2012

Zielony bukiet dla pani leśnik

U mnie dalej bukietowe słodkości, mam nadzieje, że Was jeszcze nie zanudziłam :) ale już niedługo pokażę Wam nowe świeczki na razie jednak brat Paweł musi troszkę popracować ;) Dziękuje Ci baraciszku, co ja bym bez Ciebie zrobiła :)

Ten bukiet powstał dla pewnej pani leśnik w podziękowaniu za pewną przysługę.
Z lasem wiadomo kojarzy się głównie kolor zielony, może nie jest to ten odcień zielni ale jednak jest zielony.

Z mieszanki krakowskiej powybierałam cukierki ananasowe i cytrynowe w kolorze zółtym bo doskonale pasują do zielonego :) W środku bukietu umieściłam kwiatuszka i malinki z żelków :)
Na bukiecie przysiadły też dwa motylki.

I powstał taki wiosenny bukiecik :) który pani leśnik bardzo się spodobał :)

Witam bardzo serdecznie nowych obserwatorów czujcie się jak u siebie :)
Dziękuje Wszystkim moim stałym bywalcom że jesteście ze mną i za każde Wasze słowo które zostawiacie w komentarzach, Wasze słowa są jak kojący balsam :)
I zapraszam Wszystkich bardzo serdecznie na moje candy, zapisy do wtorku do północy, sowa i nie tylko czekają na nowych właścicieli :)

Oczywiście dalej możecie wspomóc mój blog SMSami w Artystycznej Krainie już za dwa dni dowiemy się który blog wygrał :)

Pozdrawiam gorąco z lekko przymrożonej Irlandii

środa, 25 stycznia 2012

Bukiet dla cioci

Ostatnio trochę dużo u mnie słodkich bukietów :)
Ten słodki bukiet powstał dla cioci która aktualnie przebywa w szpitalu.
Jest kolorowy, żeby choć trochę ciocię rozweselić :)

W środku bukietu umieściłam serduszko bo ciocia jest mi bliską osobą :)
Gdy byłam dzieckiem to większość ferii spędzałam właśnie u cioci.

Bukiecik ciocię rozweselił i bardzo się jej spodobał :) I nie został skonsumowany ale wsadzony do wazonu :)

niedziela, 22 stycznia 2012

Bal karnawałowy dla WOŚP w Cork

Wczoraj wraz z przyjaciółmi wybrałam się na Bal Karnawałowy zorganizowany przez Stowarzyszenie MyCork dla WOŚP 2012. MyCork to pierwsza i najprężniejsza organizacja polonijna w Cork która działa od 2005 roku.
Jest ona mi bliska gdyż praktyczne od samego początku byłam sympatyczką stowarzyszenia a w okresie 2009-2010 byłam jego czynnym wolontariuszem. W tym czasie aktywnie działałam w stowarzyszeniu a także byłam pomysłodawczynią oraz koordynatorką kilku projektów takich jak: "Sianko z MyCork" "Tłusty Czwartek" czy "Wycieczki z MyCork" część z nich jest kontynuowanych do dzisiaj. Poznałam tam wspaniałych ludzi z których część do dzisiaj jest moimi przyjaciółmi. Bal karnawałowy został zorganizowany przez stowarzyszenie MyCork po raz pierwszy i uczestniczyło w nim po 100 osób. Cały dochód z balu został przeznaczony na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Izabela Krygel - Kozłowska organizatorka balu i obecna prezes stowarzyszenia zadbała o każdy najdrobniejszy szczegół tak by bal był zorganizowany perfekcyjnie.

Każdy stolik miał inną nazwę kwiatu przy moim stoliku była piękna piwonia :)
Przy wejściu na bal każda kobieta otrzymała maskę karnawałową


a mężczyzna kotylion

oraz wszyscy zostali poczęstowani grzanym winem.
Bal rozpoczął się wyśmienitą kolacją w menu do wybory była wołowina oraz kurczak a także sałatki. Późnej dodatkowo zostały podane kanapki i ciepłe przekąski. Goście świetnie się bawili a parkiet przez cały wieczór był oblegany :)

Ja z wyborem koloru maski nie miałam problemu od razu niebieska wpadła mi w oko :)

kobiety w maskach karnawałowych prezentowały się tak:

Niektórzy mężczyźni bawili się tak prowadząc ważne dyskusje ;)

A kobiety szalały na parkiecie

Podczas balu prowadzone były licytacje

oraz loteria z której cały zysk oczywiście był przeznaczony na WOŚP

Do kawy za datek do puszki można było nabyć takie słodkie ciasteczko :)

A to były i obecny prezes MyCork Piotr Słotwiński i Izabela Krygiel- Kozłowska

W ostatniej licytacji można było wygrać przejażdżkę na motorze z Tomkiem na którą miałam chrapkę :) Ewa żona Tomka nie dała kobietom szans i za 85 euro wygrała licytację którą mi podarowała w prezencie :)

Ewa to niesamowita kobieta :)
Bawiłam się świetne, wszystko było super zorganizowane i poprowadzone.
Goście byli pod wrażeniem a irlandczycy mówili, że zabawa była lepsza niż na irlandzkim weselu :)

sobota, 21 stycznia 2012

Bukiet dla Babci

Dzisiaj obchodzimy Dzień Babci ja u swojej babci która ma już ponad 90 lat byłam tydzień temu z życzeniami i takim oto słodkim bukietem

Babci nic takiego nie potrzeba bo jak sama mówi wszystko ma, więc zrobiłam dla niej bukiecik z cukierków czekoladowych z galaretką które babcia lubi :) a w środku umieściłam żelkowe kwiatuszki :)

Bukiecik babci bardzo się podobał :)
Druga moja babcia niestety zmarła bardzo wcześnie gdy miałam 4 lata była mi bardzo bliska bo mieszkała z nami choć jej ukochanym wnukiem był mój brat Paweł :)
Pamiętam tylko tyle, że razem z babcią miałam jechać w odwiedziny do Sandomierza gdzie był jej dom i reszta jej dzieci. Miałyśmy jechać tylko dwie ale ciocia, córka babci coś jakby przeczuwała i w ostatniej chwili pojechała z nami. Niedaleko naszego celu w pociągu babci zrobiło się słabo i została zabrana do szpitala w Sandomierzu z którego już nie wyszła :( i nigdy już nie wróciła do Krakowa i do naszego mieszkania :(
Bardzo mi tej babci brakuje do dzisiaj ale zawsze pozostanie w mojej pamięci i w moim sercu.
Druga babcia mieszka z kuzynkami i mam z nią sporadyczny kontakt pomimo swojego sędziwego wieku trzyma się bardzo dobrze, sama chodzi choć jest trochę słaba.

Dzisiaj są też imieniny Agnieszki (rzymianki) nie moje bo ja obchodzę 20 kwietnia i moją patronką jest Agnieszka z Montepulciano, mam nadzieję że może kiedyś tam pojadę.
O świętej Agnieszce rzymiance pisałam tutaj podczas mojego pobytu w Rzymie.

Wszystkim Agnieszkom, dzisiejszym solenizantkom życzę aby każdy Wasz dzień miał kształt Waszych marzeń i aby Wasze drogi omijały wszelkie troski i niepowodzenia, byście przez życie przeszły w pełni i pozostały zawsze sobą.
I jak najwięcej takich chwil, w których z uśmiechem na twarzy mogłybyście powiedzieć: Jestem szczęśliwa!


A na koniec klika przysłów o świętej Agnieszce :)
* Agnieszka łaskawa – puszcza skowronka z rękawa,
* Dobra Agnieszka – kto z nią nie mieszka,
* Jeśli na Agnieszkę pochmurno – to o len nietrudno, a jeśli jasno – to o len ciasno,
* Na świętą Agnieszkę – wychodzi woda na ścieżkę,
* Skromna jak święta Agnieszka – a diabeł w niej mieszka,
* Święta Agnieszka – wypuszcza skowronka z mieszka.

A dzisiaj wybieram się na bal charytatywny :)
Miłej soboty.

piątek, 20 stycznia 2012

Pocieszajka

Zuzanna która ogranizowała wymiankę gwiazdkową na swoim blogu napisała kiedyś emaila do wszystkich którzy wzięli udział w tej zabawie, że jeśli ktoś chce podarować Ani małą pocieszajkę bedzie jej na pewno bardzo miło. Ania niestety od swojej pary wymiankowej nie otrzymała prezentu świątecznego :(
Oczywiście chętnie się zgodziłam i przesłalam Ani z bloga Twory Ani małe co nieco :)

W paczuszcze znalazły się tradycjne moje świeczki :) i aniołek z masy solnej, a że byłam w tym czasie w Krakowie dołączyłam też karteczkę z widokami Krakowa.
Szkoda, że ktoś się zgłasza na wymiankę a potem milczy i nie dotrzymuje zasad, zupełnie tego nie rozumiem.
Za to pocieszający jest fakt, że znalazło się wiele blogowych koleżanek które przesłały do Ani małe prezenciki :)

czwartek, 19 stycznia 2012

Kraków

Kto był w Krakowie na pewno znalazł tam coś dla siebie, to magiczne miasto oferuje wiele atrakcji i zabytków o każdej porze roku.
Jedni Kraków kochają inni nienawidzą i uważają, że powinien zostać zburzony ;) ja zaliczam się do tych pierwszych :)
Zapraszam Was dziś na wirtualny spacer po Krakowie, jest to zaledwie skrawek tego pięknego miasta :) Mam nadzieję, że Was nie zanudzę ;)

BAZYLIKA MARIACKA W KRAKOWIE
Należy do najbardziej znanych zabytków Krakowa i Polski.
Znajduje się przy północno-wschodnim narożniku Rynku Głównego, na Placu Mariackim, od 1962 roku posiada tytuł bazyliki mniejszej.
W latach 1887-1891, pod kierunkiem Tadeusza Stryjeńskiego, wprowadzono do wnętrza bazyliki wystrój neogotycki. Świątynia zyskała nową polichromię projektu i pędzla Jana Matejki, z którym współpracowali: Stanisław Wyspiański i Józef Mehoffer – autorzy witraży w prezbiterium i nad organami głównymi.
Bazylikę wieńczą dwie wieże; wyższa z gotyckim hełmem i barokową koroną. Pełniła funkcję strażnicy miejskiej i z niej co godzinę rozlega się hejnał mariacki - muzyczny symbol Krakowa.
Wieża niższa przeznaczona jest na dzwonnicę kościelną.
Jak głosi legenda do budowy wież zatrudniono dwóch braci. Obaj byli doskonałymi budowniczymi i architektami. Starszemu bratu polecono wzniesienie wieży południowej, młodszemu – północnej. Na początku prace szły niemal równo, po pewnym czasie jednak ta budowana przez starszego brata zaczęła przewyższać wieżę młodszego. Zawistny brat nie chciał dopuścić, aby starszy zyskał większą sławę i zamordował go. Dokończył budowę wieży północnej, a południową kazał tylko nakryć kopułą. Z czasem jednak młodszego brata zaczęły dręczyć wyrzuty sumienia. W dniu poświęcenia świątyni ukazał się w oknie wyższej wieży i trzymając w ręce nóż, którym zamordował brata, przyznał się do zabójstwa, po czym rzucił się w dół. Krakowscy mieszczanie powiesili nóż w bramie Sukiennic dla upamiętnienia tych tragicznych wydarzeń. Można go tam oglądać do dziś.

OŁTARZ WITA STWOSZA
Pod koniec XV wieku świątynia Mariacka wzbogaciła się o arcydzieło rzeźbiarskie późnego gotyku – Ołtarz Wielki – dzieło Wita Stwosza.
Ołtarz Wita Stwosza w Krakowie to ołtarz Zaśnięcia NMP, jest to największa w Europie gotycka nastawa ołtarzowa. Główną sceną ołtarza, znajdującą się w środkowej szafie, jest Zaśnięcie Marii Panny. Śpiąca Maryja Panna, otoczona jest przez apostołów. Postać Matki Boskiej i podtrzymującego ją świętego Jana jest wycięta z jednego pnia drewna lipowego, podobnie jak postacie Chrystusa, Jego matki i dwu aniołów w scenie Wniebowzięcia.
Otwarty ołtarz na ruchomych skrzydłach ilustruje sześć Radości Maryi: od Zwiastowania po Zesłanie Ducha Świętego. Kiedy szafa jest zamknięta, płaskorzeźby przedstawiają 12 scen z życia Marii i Jezusa. Postacie przedstawione są w strojach z epoki.
Sprzęty domowe, naczynia codziennego użytku również są wierną kopią pierwowzorów.

SUKIENNICE
Sukiennice są jednym z najbardziej charakterystycznych i najlepiej rozpoznawalnych miejsc na zabytkowej mapie Krakowa. Obecnie ten pierwszy supermarket miasta tylko w niewielkim stopniu przypomina sukiennice sprzed dwustu czy trzystu lat, a całkowicie różni się od pierwotnych kramów pochodzących z czasów lokacji miasta.
Sukiennice znajdują się w centrum krakowskiego Rynku Głównego. Ten, wielokrotnie przebudowywany, zabytkowy budynek swoje początki znajduje w XIII wieku, za czasów króla Bolesława Wstydliwego, kiedy to na środku placu ustawiane były kramy kupieckie, w sposób tworzący niejako uliczkę biegnącą przez środek rynku. Dopiero za czasów Kazimierza III wielkiego Sukiennice przybrały formę budynku murowanego, lecz zniszczone zostały w 1555 roku w wyniku pożaru. Odbudowane Sukiennice wzbogaciły się o stworzone przez Jana Marie Padovano loggie oraz maszkarony na attyce projektu Santi Gucciego. Kolejna przebudowa odbyła się pod koniec XIX wieku, kiedy to budynek otoczony został arkadami oraz dobudowane zostały ryzality przy przejściu poprzecznym, głowice kolumn zaprojektowane zostały przez Jana Matejkę.
Obecnie na piętrze Sukiennic znajduje się galeria malarstwa będąca częścią Muzeum Narodowego w Krakowie, a w Podziemiach Rynku znajduje się Muzeum Historyczne Miasta Krakowa.

KOŚCIÓŁ ŚWIĘTEGO WOJCIECHA NA RYNKU GŁÓWNYM

Kościół Świętego Wojciecha jest to malutka świątynia na Rynku Głównym, jest to najprawdopodobniej najstarszy kościół w Krakowie. Według historii kazania głosił tu św. Wojciech a w 1453 roku a przed kościołem nauczał św. Jan Kapistran.
Architektura świątyni jest wczesnobarokowa z elementami romańskimi i późnobarokowymi dobudówkami. Pod nawą kościoła znajduje się siedemnastowieczna krypta grobowa. Do prezbiterium od północy przylega półkolista zakrystia, natomiast od południa prostokątna kaplica bł. Wincentego Kadłubka, którą wieńczy kamienny posąg św. Jana Nepomucena, wcześniejszego patrona kaplicy.
Ołtarz główny pochodzi z lat 50-tych XVIII wieku, znajduje się w nim barokowy obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, a w górnej części ołtarza znajduje się obraz św. Tekli. Ołtarz zdobią również posągi św. Wojciecha i Stanisława Biskupa,
Na uwagę zasługuje wizerunek św. Wojciecha z 1636 roku,w dolnej części obrazu znajdują się scenki z życia świętego.


BAZYLIKA ŚW. FRANCISZKA

Kościół św. Franciszka z Asyżu i przylegający do niej klasztor franciszkanów jest to kompleks sakralny znajdujący się w Krakowie przy ulicy Franciszkańskiej. Kościół, jako jeden z pierwszych w Krakowie, został wyróżniony 23 lutego 1920 roku tytułem bazyliki mniejszej.
W roku 1237 książę Henryk Pobożny sprowadził Franciszkanów z Pragi. Fundatorem kościoła był książę Bolesław V Wstydliwy, który został tam pochowany wraz z siostrą bł. Salomeą. Zostali tu pochowani również synowie Władysława Łokietka (Stefan i Władysław).
Jest to jedyny klasztor na ziemiach polskich, który istnieje nieprzerwanie do naszych czasów.
W swojej długoletniej historii, zarówno kościół jak i klasztor doznawały wielu klęsk i nieszczęść, takich jak: jak kradzieże, rabunki, a zwłaszcza pożary, które miały miejsce w r. 1462, 1476, 1655, czy najbardziej niszczycielski w r. 1850. Po każdej z tych klęsk franciszkanie zawsze dźwigali z ruin, zarówno kościół jak i klasztor, aby mogły nadal pełnić swoją wyjątkową rolę w prowincji.
W 1895 r., wschodnia część kościoła otrzymała polichromię Stanisława Wyspiańskiego, głównie o motywach roślinnych. Wyspiański również jest autorem projektu wspaniałych witraży, które zostały wykonane w Insbrucku w latach 1899-1904. Wszystkie zachwycają, ale wyróżnia się potężny obraz Boga Ojca w chwili stwarzania świata, umieszczony nad chórem kościelnym.
Z kościołem są złączone trzy kaplice: Bł. Salomei z jej relikwiami,. drugą jest kaplica Męki Pańskiej. Przy niej istnieje Arcybractwo o tej samej nazwie, założone przez biskupa krakowskiego, Marcina Szyszkowskiego w 1595 r. Artysta Józef Mehoffer, do tej kaplicy, w latach 1933-1946, namalował obrazy drogi krzyżowej.
Znajduje się w niej również grób-sarkofag z relikwiami bł. Anieli Salawy, beatyfikowanej przez Ojca św. Jana Pawła II na Rynku w Krakowie, 13 sierpnia 1991 r. Trzecia kaplica Matki Bożej Bolesnej, została utworzona z północnego ramienia XV-wiecznych krużganków, z zachowanym gotyckim żebrowaniem sklepienia. W kaplicy znajduje się cudowny obraz Smętnej Dobrodziejki Krakowa z pierwszej połowy XV wieku. Obraz ten został ukoronowany koronami papieskimi przez biskupa krakowskiego kardynała Jana Puzynę, 20 września 1908 r.
W czasie okupacji niemieckiej, po umieszczeniu na Wawelu rezydencji Generalnego Gubernatora, Katedra Wawelska została zamknięta, i wtedy bazylika św. Franciszka służyła biskupom krakowskim za miejsce sprawowania liturgii.
Bardzo często modlił się tutaj kardynał Karol Wojtyła. Już jako Ojciec św. Jan Paweł II dwukrotnie nawiedził bazylikę: 9 czerwca 1979 r. i 13 sierpnia 1991 r., po beatyfikacji Anieli Salawy, gdzie modlił się przy jej relikwiach w kaplicy Męki Pańskiej.

WIEŻA RATUSZOWA

Wieża ratuszowa stojąca w zachodniej części Rynku Głównego jest jedyną pozostałością średniowiecznego krakowskiego Ratusza. Budynek ten powstał na przełomie XIII i XIV wieku w stylu gotyckim. Był to dość spory kompleks budynków obejmujący znaczną przestrzeń, bo aż do osi ul. Szewskiej. Oprócz siedziby władz miasta jednym z elementów tegoż kompleksu zabudowań był spichlerz miejski i miejskie wiezienie. Wieża jest tylko pozostałością po ratuszu.
Pierwotną gotycką wieżę wieńczył hełm wykonany w stylu podobnym do wieży kościoła Mariackiego, który spłonął w 1556, a potem w 1680 roku. XVII-wieczną odbudowę po kolejnym pożarze.
Pod Ratuszem i częścią obecnej powierzchni Rynku, zachowały się rozległe piwnice (przywrócone do użytkowanie podczas renowacji w latach 60-tych XX wieku), dawniej wykorzystywane m.in. jako izba tortur (zachowane narzędzia kaźni można zobaczyć w domu Jana Matejki przy Floriańskiej) znajdował się tu również słynny lokal "Piwnica Świdnicka" z doskonałym piwem, którym można było się delektować w otoczeniu kobiet wykonujących najstarszy zawód świata.
Dziś znajduje się tam teatr, który dzięki niepowtarzalnej atmosferze miejsca i dobrym aktorom, również wart jest odwiedzenia.

SZOPKA KRAKOWSKA

Szopka krakowska to scena Bożego Narodzenia jest to smukła, wielopoziomowa, wieżowa i bogato zdobiona konstrukcja, zrobiona z lekkich, nietrwałych materiałów. Charakteryzuje się ona zminiaturyzowanmi elementami zabytków architektury Krakowa a także historii i legend krakowskich i polskich.
Pierwsze szopki powstały w połowie XIX w. Tworzyli je cieśle i murarze z podkrakowskich okolic, głównie ze Zwierzyńca. Było to dla nich dodatkowe zajęcie w czasie martwego sezonu budowlanego. W okresie świąt chodzili ze swoimi szopkami po domach.
Można było wyróżnić dwa rodzaje szopek: małe, bez teatrzyku, przeznaczone do postawienia pod choinką i duże, dochodzące nawet do trzech metrów, przystosowane do odgrywania przenośnego lalkowego widowiska ze specjalnie pisanymi tekstami i muzyką.
W 1937 r. zorganizowano I Konkurs na Najpiękniejszą Szopkę Krakowską, konkurs ten trwa do dzisiaj i jest organizowany przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa.
Czerpiąc natchnienie z krakowskich budowli, szopkarze budowali szopki przypominające pałace z baśni. W wielu szopkach odnajdujemy renesansowe attyki Sukiennic, szczyty gotyckich kościołów, ostrołukowe okna, kolorowe witraże i wiele innych krakowskich motywów.

Szopka w Bazylice Franciszkanów w Krakowie zawiera bogaty program ikonograficzny.
Obok najważniejszej sceny Bożego Narodzenia można w niej odszukać elementy architektoniczne wzorowane na każdym spośród 21 kościołów znajdujących się w obrębie Plant i Wawelu a także krakowskich zabytków takich jak: Brama Floriańska, Barbakan czy Sukiennice.
Ponadto na 9 witrażach przedstawione są wizerunki 9 świętych których groby znajdują się w Krakowie oraz wizerunek bł Jana Pawła II. W szopce znajdziemy też najważniejsze wydarzenia z historii takie jak zjazd w Gnieźnie, Koronację Bolesława Łokietka na Wawelu, założenie uniwersytetu w Krakowie, Przysięgę Kościuszkowską na rynku w Krakowie oraz wybór kardynała Wojtyłę arcybiskupa Krakowa na papieża.

Szopkę uzupełniono bohaterami legend krakowskich m.in Smokiem Wawelskim, Lajkonikiem, Panem Twardowskim.
Szopka zdobyła 1 nagrodę w 68 Konkursie Szopek Krakowskich i jest najwyższą szopką w dziejach konkursu, można ją oglądać w Bazylice Franciszkanów do 1 lutego b.r.

BAZYLIKA ŚWIĘTEJ TRÓJCY W KRAKOWIE

Znajduje się przy placu Dominikańskim i ul. Stolarskiej. W 1221 r. biskup Iwo Odrowąż sprowadził dominikanów z Bolonii do Krakowa i powierzył im kościół św. Trójcy. Na miejscu tego małego romańskiego kościoła ukończono w 1 połowie XV w. budowę gotyckiej, trójnawowej bazyliki. W 2 połowie XIV i XV w. wzniesiono, wzdłuż naw bocznych i prezbiterium, kaplice rodzinne i cechowe, przebudowywane w XVI i XVII w. W XVII w. powstały grobowe kaplice kopułowe: Myszkowskich, Lubomirskich, Zbaraskich i św. Jacka . Ta ostatnia, zbudowana na wzór kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu należy do najwybitniejszych dzieł sztuki w Polsce;
Do kościoła przylegają zabudowania klasztorne skupione wokół trzech wirydarzy-dziedzińców, wznoszone od XIII w.

MAŁY RYNEK

Jest to plac miejski znajdujący się na wschód od Rynku Głównego, na tyłach kościoła Mariackiego, Dawniej nazywany był Starym Rynkiem, Wandetą, Tandetą, a w drugiej połowie XVIII w. Rynkiem Rzeźniczym. Na Małym Rynku handlowano mięsem, później także starzyzną (od XVI w.); znajdowały się na nim jatki rzeźnicze, a także kuchnia dla ubogich. Do ok. 1812 roku rynek zamykał budynek szkoły mariackiej, po jego zburzeniu i zlikwidowaniu jatek, plac uporządkowano tworząc targ owocowo-warzywny. Na rynku znajdują się m.in. kościół św. Barbary, XIV-wieczna kamienica zamieszkiwana kiedyś przez altarystów, potem penitencjarzy mariackich, kamienica Lamellich oraz gotycka kamienica Fritscha.
Do 2007 płyta Małego Rynku służyła przede wszystkim jako parking samochodowy oraz postój taxi, jednak z okazji 750-lecia lokacji Miasta Krakowa postanowiono go całkowicie zmodernizować, nadając mu dzisiejszy charakter – przywrócono zabytkowy bruk, latarnie, ławki, wybudowano iluminowaną fontannę i ograniczono ruch samochodowy do minimum. Mały Rynek stał się miejscem wspomagającym Rynek Główny w organizacji występów artystycznych, ekspozycji i obchodów różnych wydarzeń.
Mały Rynek znajduje się na trasie Małopolskiej Drogi św. Jakuba z Sandomierza do Tyńca.

OBWARZANKI KRAKOWSKIE

Bez nich Kraków nie byłby w pełni Krakowem ten tradycyjny podwawelski specjał posypany jest solą makiem lub sezamem.
Pierwsze wzmianki o wypieku obwarzanków na terenie Krakowa i okolic można znaleźć w rachunkach dworu króla Władysława Jagiełły i królowej Jadwigi. 'W jednym z nich z 2 marca 1394 r. zawarta jest następująca informacja: dla królowej pani pro circulis obrzanky 1 grosz."
O profesji piekarskiej i popularności obwarzanków zaświadcza bardzo dobitnie przywilej z 26 maja 1496 roku wydany przez Jana Olbrachta piekarzom krakowskim. Na jego mocy pieczywo białe, a także obwarzanki mogli piec i sprzedawać tylko piekarze krakowscy mający swoje warsztaty w obrębie murów miejskich.
Dopiero Jan III Sobieski zezwolił na pieczenie ich z tzw. mąki białej piekarzom spoza krakowskich murów.
Za tym, że obwarzanki i precelki muszą być tak stare, jak stary jest Kraków, a może nawet tak stare, jak sam Smok Wawelski, przemawia także ich obecność w herbie cechu piekarzy!
Wielowiekowa tradycja wyrobu krakowskich obwarzanków i precli to także specyfika receptury i ręcznego do dnia dzisiejszego formowania.
Precelki krakowskie zostały wpisane na „Listę Produktów Tradycyjnych” w roku jej powstania czyli w 2005 , a obwarzanki w listopadzie 2006 r.
W latach 50. minionego wieku sprzedawano obwarzanki prosto z wiklinowych koszy. Obecnie sprzedaje się je nie tylko w sklepach i piekarniach, ale także wprost z charakterystycznych, przeszklonych wózków, których w mieście jest około 200, a średnia dzienna produkcja obwarzanka krakowskiego sprzedawanego na rynku krakowskim w dni powszednie wynosi blisko 150 000 sztuk.

środa, 18 stycznia 2012

Bukiet urodzinowy

Dzisiaj zrobiłam taki oto słodki bukiecik urodzinowy dla mojej sąsiadki Ali.
Aluś jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego niech spełnią się Twoje marzenia :)

Do Ali pasuje mi kolor zielony więc bukiet powstał z zielonych czekoladowych cukierków, w środku bukiecika umieściłam kwiatuszka z żelka i życzenia :)

Ala niestety długo już nie będzie moją sąsiadką :( czego bardzo żałuję, jak miałam wolne to wpadała do mnie na kawę będzie mi Ciebie Aluś bardzo brakowało.

Po powrocie do domu spotkała mnie miła niespodzianka zakwitł mi hiacynt :)

i cudnie pachnie :)

2 kwiaty niestety zostały zasuszone bo tymczasowy ich opiekun ;) zapomniał sobie je podlewać :(

Miło mi będzie jeśli zagłosujesz na mój blog w konkursie na Blog Roku
Aby to zrobić należy:
Konkurs Blog Roku jest organizowany już po raz 7.
Cały dochód z SMS'ów uzyskany przez Onet zostanie przekazany na turnusy rehabilitacyjne dla osób niepełnosprawnych. Koszt SMS - 1,23zł