poniedziałek, 24 października 2011

Z wizytą w Polsce

Wróciłam i będę nadrabiać zaległości związane z blogowaniem, bo niestety podczas mojego 6 dniowego pobytu w Polsce nie udało mi się do Was zaglądać, ani nic napisać :(
Czas tak strasznie szybko zleciał, że nawet nie zdążyłam zrobić wszystkiego co sobie zaplanowałam.
Pogoda była typowa jesienna, słoneczko świeciło ale było chłodno.
Spotkania z przyjaciółmi choć krótkie, bardzo mnie ucieszyły, rozdałam im swoje świeczki aby im służyły w długie zimowe wieczory.
W sobotnie popołudnie udało się zorganizować spotkanie starych znajomych przy ognisku i kiełbasce. Pogoda dopisała a kiełbaska była pyszna :)

Po dzieciach widać jak czas szybko leci a my się prawie nie zmieniamy i czujemy zawsze młodzi :)

Dookoła już czuć było nastroje mojego ulubionego święta Wszystkich Świętych, w sklepach można dostać znicze każdego rodzaju i koloru oraz świeże i sztuczne chryzantemy oraz inne kwiaty.
Bardzo żałuje, że w tym roku nie mogę być w tym czasie w Polsce bo w Irlandii obchodzi się w tym czasie Halloween.
Brat zrobił mi kilka nowych form, również świątecznych i już niedługo będę Wam prezentować nowe świeczki :)
Bardzo Ci Paweł dziękuje, za Twe zdolne rączki :)

Wybierając się z wizytą po wosk w naszym samochodzie na liczniku pojawiła się okrągła liczba 100000 :)

Udało mi się, też zrobić tylko jeden słodki bukiet z małą pamiątką z Londynu w postaci magnesu.

Z ulubionymi czekoladkami kasztankowymi w pomarańczowych papierkach.
Całość ozdobiłam niebieską krepiną pasującą i do pomarańczowych papierków i do magnesu.

Niestety tydzień szybko zleciał i wczoraj wróciłam do Cork, choć wracać się nie chciało.
Cork przywitał mnie bardzo silnym wiatrem i deszczem :(

8 komentarzy:

  1. Najważniejsze że jesteś zadowolona z wizyty:))))
    Bukiet rzeczywiście słodki:)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ten czas, bywa nam wrogiem, tak szybko ucina przyjemności!

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja mimo wszystko trochę zazdroszczę powrotu do Irlandii;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Grunt,ze jesteś zadowolona:)Fajny bukiecik:)Czekam na nowe świeczuszki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bukiecik fajne kolorki ma i słodziutki jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. i tak zazdroszczę;) nawet jak leje. Każdy mój wypad na wyspy wspominam bardzo dobrze. Mam hopla na ich punkcie. Uwielbiam klimat,(nawet deszczową pogodę!) atmosferę. Just all of it!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj bukiecik z kasztankami....uwielbiam :)
    No i cieszę się że pobyt w Polsce udany :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Super bukiecik :) jaki słodki... ale chleb pieczony na ognsku jest najepszy na świecie :)

    OdpowiedzUsuń